Dezorientacje dźwiękowe
Do dzisiejszej notki doszedłem krętą drogą. Przeglądałem – z powodów całkiem pozamuzycznych – zawartość swojego Internetowego Konta Pacjenta. Jest tam rubryczka „sanatoria”, więc na wszelki wypadek zajrzałem, żeby sprawdzić, czy Wielki Brat, śledząc różne moje posunięcia i znając metrykę, nie przygotował mi jakiejś oferty. Jak na razie jedyna propozycja pobytu w sanatorium, jaką otrzymałem, przyszła […]