Powyższa uwaga – że jesteśmy z grubsza w tym samym punkcie – dotyczy oczywiście różnych aspektów życia. I nie chodzi tylko o prostą roczną cykliczność, tylko różne subiektywne odczucia. Bo jeśli na przykład mniej więcej rok temu odkrywałem muzykę Sama … Czytaj dalej
Wpisy z tagiem: Bill Callahan
Taśma tygodnia #37
Ostatnio bywało krócej, dziś wyjątkowo długa playlista. Ale tygodnie takie, że trudno się zdecydować, a kilka płyt z powodzeniem by taki zestaw zastąpiło. A ponieważ wstępów i tak nikt nie czyta, do rzeczy: Spotify, dalej Bandcamp/YouTube – w zależności od … Czytaj dalej
Najlepsza płyta, która się nie ukazała w tym roku
Seriale piosenkowe. Za to zapamiętam rok 2020. Płyty ujawniane w odcinkach, singiel za singlem, zgodnie z tendencjami dystrybucji cyfrowej. Song Machine, Season One Gorillaz było czymś takim. We Will Love You The Avalanches z pięcioma singlami było blisko. W Polsce … Czytaj dalej
A gdyby tak badanie wiarografem?
Nie wiem, czy z tego nowego, wyprodukowanego przez Ridleya Scotta serialu Wychowane przez wilki (HBO) będzie coś dużego, fabularnie momentami trochę to utyka, ale jest w nim parę bardzo pociągających elementów. Jeden z nich to wizja świata prącego do zagłady, … Czytaj dalej
Głęboki Bill i szeroki Bruce
Gdyby Bruce Springsteen zaśpiewał There Goes My Miracle na festiwalu w Opolu, wygrałby w cuglach. No ale każdy, kto widział koncert Premier, zdaje sobie sprawę, że gdyby przechodził z tragarzami koło opolskiego amfiteatru i zaproponował jakąś napisaną naprędce piosenkę, byłby … Czytaj dalej
Wasz ulubiony artysta już tu jest
Na tej płycie jest wszystko, więc nie tylko artyści ulubieni mogli się zawieruszyć, ale i jakiś spośród tych mniej lubianych. Łatwo zresztą kogoś przeoczyć w tłumie, ale nie zauważyć samej płyty nie sposób. Tworząc kompilację-hołd dla grupy Grateful Dead Day … Czytaj dalej
WRZESIEŃ 2013: Polubienia i pożegnania
We wrześniu nie udało mi się zaglądać tu tak regularnie jak bym chciał. Udało mi się za to pożegnać ostatecznie rozwleczone na długie tygodnie – ale fabularnie znakomite – „The Last Of Us” z urokliwą muzyką Gustavo Santaolalli. I pożegnać … Czytaj dalej
18.04.2011
poniedziałek
Na zimno, na surowo, na luzie
Mam trochę satysfakcji (pozarodzicielskiej), gdy czytam odgłosy dotyczące płyty Billa Callahana „Apocalypse”. Szczególnie te mówiące o najlepszej płycie w jego dorobku, bo te, które krytykują, że taka kiepska, nauczyłem się ignorować przy okazji poprzedniego albumu. W sumie zresztą jest ich … Czytaj dalej