Goście to diabły

Każdy krok wstecz dla Jamesa Blake’a to szansa na mały krok do przodu dla ludzkości. Gdy cudowny, młody brytyjski producent i wokalista, którego pomysły trochę ostatnio wypłukiwała Ameryka, wraca do korzeni, czyli do kameralnego elektronicznego plumkania z odrobiną gospel w tle, daje to nadzieję na to, że dokona wewnętrznego resetu i zaproponuje z kolei jakiś zupełnie nowy patent. Tym bardziej, że niczego równie oryginalnego ta Ameryka mu nie dała (a przynajmniej dał więcej niż wziął), choć na pewno czujnie zawierane alianse z raperami zmultiplikowały jego popularność. Cóż, można być królem w domu z The Wilhelm Scream, albo na wyjeździe, w King’s Dead z Czarnej Pantery. Na nowej płycie Blake robi momentami właśnie ten zgrabny krok do tyłu, jednocześnie wykorzystując różne nawiązane ostatnio znajomości. Na szczęście nie tę z Bon Iverem (powinni mieć zakaz zbliżania się do siebie – Enough Thunder to najsłabszy punkt w  imponującej już skądinąd dyskografii Blake’a), bo siła dwóch melancholików zamkniętych w jednym studiu mnoży się, a nie dodaje.
[wpis zawiera listę premier tygodnia]

Ten krok wstecz słychać w najlepszych spośród tych kameralnych, minimalistycznych i granych solo utworów na albumie zatytułowanym Assume Form (Przyjmij formę?), czyli Are You In Love? i I’ll Come Too. Poza tym sprawdza się dewiza Łony, że goście to diabły. Przychodzi taki i psuje wrażenie, robiąc wrażenie ciekawszego niż powściągliwy i delikatny gospodarz. Tak jest na pewno z kapitalnym Mosesem Sumneyem w hitowym i zgrabnym Tell Them. No i z André 3000 w Where’s the Catch?. Wrażenie w tej konwencji robi też bohaterka zeszłego roku w muzyce hiszpańskojęzycznej, czyli Rosalía. Blake’a sprowadza to każdorazowo trochę do roli producenta, którą od początku z problemami (przyjmijmy nadmiar talentu) łączył przecież z rolą frontmana. Na początku świadczyły o tym dwa osobne nurty w dyskografii. Dziś – choćby to, że w konwencji grania na żywo Blake nie odnajduje się tak dobrze jak w studiu. Tutaj potrafi wycyzelować każdy najdrobniejszy detal i nie boi się na dwóch detalach złożyć cały utwór. Jego styl ciągle się sprawdza, szczególnie w niewielkich dawkach, choć zarazem znamy go już dość dobrze i zaskoczeń niewiele. Stąd też pewien paradoks tej płyty. Liczba nowych pomysłów robi wrażenie, że ten solidny (48 minut) zestaw to jakaś epka. Ale tempo i nastrój sprawiają, że wydaje się on dwa razy dłuższy niż jest w rzeczywistości.

Oceniam to oczywiście bez solidnej perspektywy, a rano słuchać Blake’a to jak przed snem rozwiązywać równania różniczkowe. Premierowe piątki, szczególnie tak obfite jak ten, coraz mocniej pchają jednak ku takiemu podejściu. Ale tak sobie myślę, że może byłoby jednak paru Amerykanów, od których Blake mógłby się jeszcze czegoś na temat tych proporcji nowatorstwa, stylu i tempa nauczyć. Stevie Wonder byłby pewnie najodpowiedniejszym z nich.

JAMES BLAKE Assume Form, Polydor 2019, 7/10

PREMIERY PŁYTOWE TYGODNIA

12.01 Babadag Šulinys, Karrot Kommando >> Polifonia
12.01 тпсб Sekundenschlaf, Blackest Ever Black
14.01 Bartosz Kruczyński Selected Media 2016 – 2018, Emotional Response >> Polifonia
14.01 Krikor Building Arnold Schwarzenegger OST, Unknown Label MC, DL
14.01 Sudan Archives Sudan Archives EP, Stones Throw 12″ EP (DL już dostępny)
16.01 Sourakata Koité el Hollande, Awesome Tapes From Africa
16.01 The Pablo Collective Ckyou EP, The Pablo Collective EP
17.01 Hasting’s Street Opera Slippery When Wet, Guerssen
17.01 Mandrake Paddle Steamer Pandemonium Shadow Show, Guerssen arch. 1968-1970
17.01 OOBE OOBE, Trzy Szóstki
17.01 The Momes Spiralling, Guerssen
Alice Merton Mint, Paper Plane
Bardo Pond Bardo Pond (2019 reissue)
Benjamin Finger/James Plotkin/Mia Zabelka Pleasure-Voltage
Black Rain Computer Soul, Blackest Ever Black
Bremen Enter Silence, Blackest Ever Black
Christoph De Babalon Hectic Shakes, Alter EP
Christoph Irniger Pilgrim Crosswinds, Intakt
Deerhunter Why Hasn’t Everything Already Disappeared?, 4AD >> Polifonia
DJ Flugvel og Geimskip Our Atlantis, Geertruida
Dynasonic #1, Don’t Sit On My Vinyl! EP 10″
Flotsam and Jetsam The End of Chaos, AFM
Future Future Hndrxx Presents: The WIZRD, Epic
Guster Look Alive, Nettwerk
Guy Skornik Tusk OST (Alejandro Jodorowsky’s film), Finders Keepers
Hama Houmeissa, Sahelsounds
Hati & Zdzisław Piernik Meru/Yeowe, Don’t Sit On My Vinyl! 7″
Hedvig Mollestad Trio Smells Funny, Rune Grammofon
Human Feel Gold, Intakt
James Blake Assume Form, Polydor
Jeanne Added Radiate, Naive
Joe McPhee, John Butcher At the Hill of James, Magee Trost
John Raymond Real Feels Live Vol. 2, Sunnyside
Julian Lynch Rat’s Spit Ya, Reach Media/Underwater Peoples
Juliana Hatfield Weird American, Laundromat
Laurie Spiegel Unseen Worlds, Unseen Worlds 2LP, CD, DL arch.
Liz Brasher Painted Image, Fat Possum
Lost Under Heaven Love Hates What You Become, Mute
Machinefabriek With Voices, Western Vinyl
Maggie Rodgers Heard It in a Past Life, Polydor
Marek Dyjak Gintrowski, Kayax
Mark Lockheart Days on Earth, Edition
Mercedresu Murdera jeden, Asfalt
Night Beats Myth of a Man, Heavenly
Novika Bez cukru, Warner
Papa Roach Who Do You Trust, Mystic
Pedro The Lion Phoenix, Polyvinyl
ROME Le ceneri di Heliodoro, Trisol
Sharon Van Etten Remind Me Tomorrow, Secretly Canadian
SHXCXCHCXSH Word, Mord EP
Siavash Amini & Matt Finney Second Shift, Opal Tapes
Stephan Thelen Fractal Guitar, Moonjune
Steve Gunn The Unseen in Between, Matador
Steve Mason About the Light, Double Six
Subjective Act One: Music for Inanimate Objects, Sony
Świetliki Cacy Cacy Fleischmaschine, Universal reed.
The Steel Woods Old News, Thirty Tigers
The Twilight Sad It Won’t Be Like This All the Time, Mystic
Toro y Moi Outer Peace, Carpark
VA Overture 2 EP (Ltd. Ed​​.​​), Compost EP
Whitehorse The Northern South Vol. 2, Six Shooter EP
Yungblud 21 Century Liability, Universal

Wszystkie płyty ukazały się 18 stycznia, chyba że oznaczyłem inaczej