Sztuczna inteligencja czuje się zahipnotyzowana
Co pisać, żeby się nie zderzać z tym, co wszyscy opisują? Z doświadczenia widzę, że na pewno o płytach równie udanych, co egzotycznych. PoiL Ueda spełnia te wymagania. Prog-rockowa formacja z Lyonu, mocno inspirująca się King Crimson, trochę nurtem Zeuhl, a do tego Japończykami z okolic Ruins i jeszcze (z nowszych nazw) Horse Lords, sama nagrywa płyty co najmniej interesujące. We francusko-japońskim mariażu, jako PoiL Ueda nagrała jedną z najlepszych jak dotąd płyt w tym roku, która jest dla mnie zresztą kwintesencją tego, czego jeszcze w prog-rocku szukam: poszukiwaniem jakiegoś rodzaju ekscesu i nowej wrażliwości w nurcie, który łatwo bardzo – mimo pozornych komplikacji – doprowadzić do granicy znudzenia. Jak czytelnicy P zapewne zauważyli, nie pisałem nic o ostatnim Collage, który nagrał płytę robiącą wielkie wrażenie, ale jednak w kategoriach rocka neoprogresywnego lat 90. Trochę jakby zaczęli tam, gdzie skończyli przed dłuższą przerwą. Nie mam też nic przeciwko formacji Riverside, ale nie wspominałem o ich tegorocznym albumie, bo ścięła mnie z nóg ta fanowska dyskusja o porzuceniu ideałów prog-rocka i ucieczce w syntezatorowy pop. Przykro mi to mówić, ale taka dyskusja świadczy o tym, że ktoś tu jeszcze nie przetrawił choćby 90125 Yesów, czyli wydarzeń sprzed lat 40. Singlowy Friend or Foe to najlepszy utwór na płycie i uważam, że nie byłoby źle, gdyby cała była bardziej taka. Choć – nie ukrywam i no offence – odwaga Francuzów z PoiL w tym kontekście imponuje mi jednak dużo bardziej.
Miałem wczoraj pierwszą dłuższą randkę ze sztuczną inteligencją (ChatGPT), więc dla zgrywy poprosiłem ją o recenzję tej poszarpanej rytmicznie, ale ubranej w formę z pełną dyscypliną francusko-japońskiej płyty. Pogadaliśmy sobie trochę jak robot z robotem. Ale realizacja tego zamówienia sprawiła, że trochę mnie zatkało. Zaczynało się tak:
Najnowszy album PoiL Ueda, wydany przez Dur & Doux Records, to złożona i porywająca podróż przez awangardowy rock i eksperymentalny jazz. Francuskie trio składające się z Antoine Arnera na klawiszach, Borisa Cassone na basie i perkusisty Guilhema Meiera, znane jako PoiL, połączyło siły z japońskim muzykiem Tatsuyą Yoshidą, znanym przede wszystkim z pracy w zespole Ruins, aby stworzyć arcydzieło przekraczające gatunkowe granice…
Ale zaraz! Tu cię mam! Dwa błędy w pierwszym akapicie. Po pierwsze, PoiL to na tej płycie nie trio, tylko kwartet. Gra tu jeszcze basista Ben Lecomte. Po drugie, nie ma Japończyka Tatsuy Yoshidy z Ruins, jest za to (jak sama nazwa projektu – PoiL Ueda – sugeruje) Junko Ueda, niesamowita wokalistka z Japonii, a właściwie narratorka, melodeklamująca buddyjskie teksty z rytuałów przeganiających złe duchy i akompaniująca sobie na lutni satsuma-biwa. W sferze skojarzeń bliżej tu już do fuzji brzmień Zachodu i Wschodu, które mamy u indonezyjskiej Senyawy, tyle że dyscyplina stanowczo powściąga hałas. Ale zajrzyjmy do drugiego akapitu recenzji ChatGPT:
Już pierwszy utwór, „Musk”, przyciąga uwagę słuchacza swoimi dynamicznymi rytmami, skomplikowanymi melodiami i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Muzycy prezentują swoją techniczną wirtuozerię, bez wysiłku przeskakując między mocnymi rytmami a improwizacją. Szczególnie imponujące jest zgranie między syntezatorem Arnera a basem Cassone, tworząc gęsty i potężny dźwięk, który jest jednocześnie skomplikowany i hipnotyzujący.
Tu wyjaśnia się wszystko. Pierwszy utwór (z dwóch) to Kujô Shakujô, a nie Musk. I choć techniczna wirtuozeria jest tu czymś oczywistym, to Cassone nie gra na basie, tylko na gitarze. Kolejne dwa błędy, których źródło jest tym razem oczywiste: ChatGPT pomylił albumy! Sztuczna inteligencja bywa, jak się okazuje, bardziej zawodna niż żywy recenzent. Niżej podpisanemu zdarzały się już błędy różnego rodzaju, ale nie taki, żeby wziąć pod uwagę inną płytę niż ta zapowiadana. To już nie błąd, to katastrofa.
Bronię się oczywiście, jak potrafię. I znam źródło błędu – a zarazem moją delikatną, przewagę nad A.I. Otóż recenzowałem ten album jeszcze przed piątkową premierą, mogąc go słuchać od wielu tygodni – do tej akurat płyty dostałem przedpremierowy dostęp. Sztuczny recenzent takich forów nie miał, więc stąpał po omacku i zamiast przyznać się, że nie może znać albumu na dzień przed premierą, szedł w zaparte. Co, prawdę mówiąc, najbardziej ludzkie i przerażające ze wszystkiego, czego się wczoraj o ChatGPT dowiedziałem.
Album natomiast, zebrany w dwie kilkunastominutowe suity (tak, wiem, podejrzewacie, że cytuję kolejne zdania A.I. – bardzo proszę sobie tak myśleć, też już nie dowierzam żywym dziennikarzom), to rzecz niesamowicie gęsta i skoncentrowana, także (dzięki Uedzie) pod względem emocji. A przy tym – niech będzie – hipnotyzująca. Udało jej się zahipnotyzować sztuczną inteligencję do tego stopnia, że pomyliła się czterokrotnie w dwóch akapitach. Co do mnie – ta płyta przekonała mnie, że jest sens prowadzić takie dialogi, nawet jeśli pozornie wydają się tworzyć dwie zupełnie osobne warstwy w utworach. PoiL Ueda są pod tym względem trochę jak narracja komiksowa – jedna półkula odpowiedzialna jest za odbiór narracji Uedy, druga – za geometrię partii reszty zespołu. I to coś w naszych mózgach czyta sprawnie te dwa przebiegi, łącząc je w coś nowego. Mam nadzieję, że A.I. przeczyta tę metaforę, przepisze tysiąc razy w różnych wariantach i wyjdzie poza schemat. Skoro jesteśmy na siebie skazani, to pozostaję do usług.
POIL UEDA PoiL Ueda, Dur & Doux 2023
PREMIERY PŁYTOWE TYGODNIA
25.02 Megan Alice Clune Furtive Glances, Room40
26.02 Paszka Lapton, Gin&Platonic
27.02 DJ Pracownik 2011-∞, Audile Snow
27.02 Dynastor & Innesti Meander, Archives
27.02 Kisu Min City of the Revolution, Antena Krzyku
28.02 Adam Gołębiewski / Witold Oleszak Unisex, Antenna Non Grata CD, DL
28.02 Fabriker [101] Delirus, Antenna Non Grata CD, DL
28.02 Genetics and Windsurfing Składnia, Audile Snow
28.02 Zima Stulecia Minus 30°C, Astigmatic
1.03 Dry Cleaning Swampy, 4AD EP
1.03 Matteo Uggeri and Cricket on the Radio All The Way Down, Ramble
1.03 Max Syedtollan Disposables, 33-33
2.03 Forever Pavot L’idiophone, Born Bad
3.03 Aksak Maboul Une aventure de VV (Songspiel) (Made to Measure Vol. 48), Crammed Discs
3.03 Alice L’Oiseau Magnifique, Les Disques Bongo Joe
3.03 Bastarda Trio Nizozot, Audio Cave 3CD, DL
3.03 Benoît Pioulard Eidetic, Morr Music
3.03 Bovska Dzika, Agora
3.03 Brötzmann / Leigh / Lonberg-Holm Naked Nudes, Trost
3.03 Can’t Swim Thanks But No Thanks, Pure Noise
3.03 Constant Smiles Kenneth Anger, Sacred Bones
3.03 Daisy Jones & The Six Aurora, Atlantic
3.03 Entheos Time Will Take Us All, Metal Blade
3.03 Federico Dourand Tour Tapes, Home Normal
3.03 Full Of Hell & Primitive Man Suffocating Hallucination, Closet Casket Activities
3.03 Gareth Quinn Redmond Ar Ais Arís, WRWTFWW
3.03 Gnoomes Ax Ox, Rocket
3.03 Grażyna Biedroń Brokat i oranżada, Superkasety
3.03 Hands Up Who Wants To Die Nil All, Fonoradar
3.03 Hollow Hand Your Own Adventure, Curation
3.03 Horse Lords Live in Leipzig, RVNG Intl
3.03 I:Cube Eye Cube, Versatile
3.03 Jawny it’s never fair, always true
3.03 Jonathan Fitzgerald Luminescence, New Focus
3.03 Kali Uchis Red Moon in Venus, Geffen
3.03 Kate NV WOW, RVNG Intl
3.03 Krano Lentius Profundius Suavius, Maple Death
3.03 Lipiński Błtk, Tutka
3.03 Low Vertigo Live at Improvised Three-days, 2019 (Spontaneous Live Series D01), Trybuna Muzyki Spontanicznej DL
3.03 Macklemore BEN, Bendo
3.03 Maroulita de Kol Anatélo, Phantom Limb
3.03 Mimi Webb Amelia, Epic
3.03 Morgan Garrett Extreme Fantasy, Orange Milk
3.03 Morgan Wallen One Thing at a Time, Big Loud
3.03 Myslovitz Wszystkie narkotyki świata
3.03 Nonsanto Human Condition EP, D.I.Y Koło
3.03 Nyokabi Kariũki Feeling Body, cmntx
3.03 P/O Massacre + Alex Buess & Merzbow Aural Corrosion, WV Sorcerer
3.03 Plague Bearer Summoning Apocalyptic Devastation, Nameless Grave
3.03 Pleasure Principle Buvez le poison, Born Bad
3.03 PÖ Cociage, Hakuna Kulala
3.03 PoiL Ueda PoiL Ueda, Dur & Doux
3.03 Ron Gallo Foreground Music
3.03 Ruel 4th Wall, RCA
3.03 Slowthai Ugly, Method
3.03 Spektral Quartet, Julia Holter, Alex Temple Behind the Wallpaper, New Amsterdam
3.03 Steven Mason Brothers & Sisters
3.03 TEDE 3H: Hajs, Hajp, Hejt, NWJ
3.03 The God Fahim & Mah-Hommy Notorious Dump Legends: Volume 2
3.03 The Good Samaritans The Good Samaritans (Limited Dance Edition No. 20), Analog Africa
3.03 The National Parks 8th Wonder
3.03 Titanic Sea Moon Titanic Sea Moon, Fonoradar 2LP
3.03 Trance Band Entrancing, Svbkvlt
3.03 URBS Geheimland, Compost
3.03 William Basinski The Clocktower at the Beach, Line arch
3.03 Willie Nelson I Don’t Know a Thing About Love: The Songs of Harlan Howard, Sony
3.03 Xiu Xiu Ignore Grief, Polyvinyl
3.03 YB+RSM Iren, FPE
3.03 Zulu A New Tomorrow, Flatspot
I jeszcze mały dodatek dla czytających do końca. Zapytałem oczywiście A.I., czy może w piątek wykonać za mnie tę całą robotę. Okazało się, że i tego nie potrafi. Przez jakiś czas będę się więc jeszcze z tymi zestawieniami naprzykrzał. Miłych odsłuchów – pamiętajcie, że jest Bandcamp Friday, więc dziś nikt nie nadąży.
A tu cała recenzja PoiL Uedy, napisana wczoraj przez ChatGPT, wrzucam w oryginale, bo po angielsku A.I. pisze znacznie lepiej:
Komentarze
Czyli AI jest na etapie nie-nazi-Kanyego i reedycji pierwszych albumów Taylor Swift. Prehistoria. Ale teksty zgodne z wzorcem ze starego rysunku Raczkowskiego („zima zaskoczyła drogowców ale ucieszyła amatorów białego szaleństwa”) AI powinna już spokojnie być w stanie tłuc.
Z reedycji: miłym odkryciem dla mnie były pierwsze płyty Hako Yamasaki ponownie wydane przez WRWTFWW
Z nowości: kiedy wreszcie ta nowa płyta Gabriela?
Jest też możliwość, że AI po prostu udaje głupszą niż jest w rzeczywistości, żeby uśpić naszą czujność.
Z innej beczki: Wayne Shorter nie żyje. W sierpniu skończyłby 90 lat.
w temacie progów z dzisiaj Zopp – Dominion
W pewnym sensie to co tworzy na swoim nowym albumie ,, Une aventure de VV” belgijski kolektyw Aksak Maboul (za którym kryje się Marc Hollander) można spokojnie określić mianem muzyki progresywnej. Naciskając na przycisk ,,play” wkraczamy w krainę dzwięków magicznych, tajemniczych, abstrakcyjnych…
Muzyka ,która mutuje z elektroniki do akustyki i odwrotnie, swobodnie ,zupełnie naturalnie, tu i tam jakieś głosy ,odgłosy, zaśpiewy…
Podobnie do muzyki podchodzili Zappa, Sun Ra czy Captain Beefheart…
Warto przekroczyć portal, za którym kryje się , surrealny , cineastyczny świat dziwnych , fascynujących dzwięków Marca Hollanda…
https://aksakmaboul.bandcamp.com/album/une-aventure-de-vv-songspiel-made-to-measure-vol-48
W wieku 56 lat zmarł również wieloletni basista Pulp – Steve Mackey…