Polskie ele
Wspominałem już o tym, jak pandemia zrównuje szanse? Oczywiście najlepiej widać to po wielkich, jeżdżących po świecie przedstawieniach rockowych na stadiony i sportowe hale – po roku uziemienia ich bohaterowie stali się trochę bardziej ludźmi z krwi i kości. Ale w mniejszym lub większym stopniu dotyczy to oczywiście wszystkich i chociaż widać już na horyzoncie pierwsze oznaki odmrożenia, to teraz będziemy dostawać dużo tych specjalnych przedsięwzięć realizowanych w ostatnich miesiącach na nieco mniejszą skalę. I taka bardziej introwertyczna podróż lidera jednej z czołowych polskich formacji rockowych ostatnich lat zainspirowała mnie do tego, żeby na piątkowe premiery spojrzeć od strony półki z polską elektroniką, na którą dawno nie zaglądałem. A są powody do rozmowy.
Album Claustrophobic Universe to już druga z zapowiadanych trzech lockdownowych płyt Mariusza Dudy z Riverside (którego inny muzyk, Michał Łapaj, też zapowiada album solo). Nie jest może takim zaskoczeniem jak poprzednia, Lockdown Spaces, prezentująca znanego muzyka od zupełnie nieznanej, bardzo introwertycznej strony, ale ten nowy album jest na pewno bardziej satysfakcjonujący, przemyślany – jak gdyby poprzedni krok autor zrobił zupełnie spontanicznie, a ten (włącznie z fizyczną kasetową wersją) już starannie zaplanował, zapisując się nim do zupełnie innej sfery, raczej undergroundowego środowiska polskich elektroników. Narzędzia są podobne, choć Duda lubi konfrontować syntezatorowe barwy z bardzo organicznymi partiami perkusji z sampli, które sprawiają wrażenie, że choć unosimy się w przestrzeni kosmicznej, to w jakimś drewnianym pudełku. Cokolwiek by to miało sugerować. Misja wydaje się udana przede wszystkim dlatego, że tradycyjnie konstruowane, melodyjne i nastrojowe kompozycje powinny się spodobać fanom poprzednich przedsięwzięć jego autora (kompozycja tytułowa może być tu dobrym punktem startu), a zarazem sposób patrzenia na rytmikę zbliża tego ostatniego do rozklekotanych aranżacji krajowej kasetowej sceny elektronicznej. Wspominałem o tym zrównywaniu szans, prawda? Działa to w obie strony – także odświeżając spojrzenie na znanych dobrze artystów.
Bardzo pozytywnym zaskoczeniem jest też płyta Jędrzeja Siwka Music for Sci-Fi Music, choć ten autor przesunął się z kolei w stronę środka z bardzo niszowych pozycji. Znany z koncepcyjnych zmagań z Debussym czy ambitnych przedsięwzięć przetwarzania na modłę elektroniczną brzmień szkła, tutaj melduje się w samym centrum świata wyobraźni kojarzonego z muzyką elektroniczną od samego początku, czyli pisze muzykę do filmów sf. I to od razu do klasyków, bo w ryzykownym geście Siwek sięga po tytuły kanoniczne, także dla muzyki w kinie sf: Zakazaną planetę Bebe i Louisa Barronów (wymieniam oczywiście autorów muzyki), Dzień, w którym ziemia zamarła Bernarda Herrmanna, ale też Milczącą gwiazdę Andrzeja Markowskiego z ważnym udziałem Eugeniusza Rudnika. Pisze tematy na nowo, inspirując się odkryciami oryginałów, ale też unowocześniając brzmienie – wówczas rewolucyjne, dziś dostępne w sypialni. Broni go różnorodność, skupienie nad kreacją najdrobniejszych detali i niezwykła jakość brzmieniowa tego albumu, który zdecydowanie powinien na osobę autora zwrócić uwagę nieco szerszej niż dotąd publiczności.
Rzucić te dwa albumy na tło bujnie rozwijającego się elektronicznego undergroundu nietrudno, trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać. Summa Sonoriae MMXX katowickiego Sonosa to dobry przykład z ostatnich tygodni. Rzecz brzmieniowo dałaby się porównać z obiema wyżej wymienionymi płytami, jest jednak nieco dziksza, szerzej otwarta na potknięcia, ale i na ekspresyjne możliwości współczesnej elektroniki. I tu znajdziemy fragmenty ewidentnie nawiązujące do epoki studiów eksperymentalnych (Soni), ale też bardziej rozbudowane utwory nawiązujące do czasów progresywnej elektroniki i mające rozmach muzyki ilustracyjnej (Sonum). Co rusz pojawiają się tu też brutalnie scyfryzowane barwy niby to akustycznych instrumentów – jak gdyby autor chciał o tradycji muzycznej opowiedzieć za pomocą awatarów 3D w wirtualnym świecie gry wideo. Cały materiał, wydany także na karcie microSD przez oficynę Audile Snow, zawiera zresztą w tej wersji interaktywny program multimedialny.
Przegląd wydawnictw elektronicznych nie może też zaistnieć bez kasety Ostrowskiego Endless Fluctuactions opublikowanej przez Pawlacz Perski. Tu mamy z kolei, jeśli spojrzeć na opis, posthumanistyczną utopię. Czyli świat niepotrzebujący ludzi. Czasem przypomina to nurkowanie w cyfrowej abstrakcji, kiedy indziej maszynowa rytmika tę abstrakcję organizuje, a w jednym z najciekawszych na płycie fragmentów – Molecular Motors – pojawiają się fortepianowe barwy, które wprowadzają zaskakująco znajome i jednak humanistyczne punkty odniesienia. Znajdzie się nawet całkiem przebojowy motyw – w jokerowym, finałowym Brownian Ratchet, który w wykonaniu jakiegoś brytyjskiego mistrza elektroniki z miejsca by pewnie trafił na masowo obserwowane playlisty. Ale w sumie solowa twórczość Krzysztofa Ostrowskiego (które znamy też z niedawnego albumu duetu Clinamen) ma też jedną definicyjną cechę polskiego undergroundu elektronicznego: wchodząc w ten świat, należy oczekiwania zostawić za progiem, tu się może zdarzyć wszystko. I tropem tej nieprzewidywalności i zaskoczeń dałoby się tak opisywać dalej, bo już widzę, że na liście dzisiejszych premier takie przypadki (Niewte) by się jeszcze znalazły.
PREMIERY PŁYTOWE TYGODNIA
17.04 Ariel Kalma I Am with You
17.04 Playfield: Carter, Muhr, Ishito, Plaks, Namenwirth, Takahashi, Swanson, Panikkar Playfield Vol. 2: The Middle, 577 Records
19.04 Bajzel Pararaj
19.04 Courvoisier | Rothenberg | Sartorius Lockdown, Clean Feed
19.04 Dominique Pifarély Quartet Nocturnes, Clean Feed
19.04 Hearth Melt, Clean Feed
19.04 Innanen | Pasborg | Piromalli This Is It, Clean Feed
19.04 Space Quartet Directions, Clean Feed
19.04 Szpety Szpety, Antenna Non Grata
20.04 Ariel Kalma Voices No Words
20.04 Benncart Heartcore Vol. 2, Polish Juke EP
20.04 Jędrzej Siwek Music for Sci-Fi Movies, Odcienie
20.04 Julie Hill Julie Hill, Galtta
20.04 Sleep The Clarity, Third Man EP
20.04 VA Quarters Vol. 1, Seagrave EP
21.04 Indigo Sparke Castle Demos, Sacred Bones EP
21.04 John Waters Prayer to Pasolini, Sub Pop
21.04 Kero Kero Bonito Civilisation II, Polyvinyl EP
21.04 The Growth Eternal Kensho! EP, Leaving
22.04 Andrew Huang Monolith, EP
22.04 DJ Nigga Fox Live Nigginha Fox, Principe
22.04 Naoki Nomoto Synthesis performed by anonymous performers at Ideala, Superpang EP
Akwizgram Zamek 1, Enjoy Life
Alan Vega Mutator, Sacred Bones arch.
Alfa Mist Bring Backs, Epitaph
Anton Maiovvi & ANTA Church of the Second Sun, Mondo Tee
Ariel Kalma Les temps des moissons vol. 2
Arooj Aftab Vulture Prince, New Amsterdam
Art d’Ecco In Standard Definition, Paper Bag
Big | Brave Vital, Southern Lord
Bruno Pernadas Private Reasons
Carla Geneve Learn To Like It, Remote Control
David & Miguel Palabras Cruzadas
Desertion Trio Numbers Makers, Cuneiform
Dinosaur jr. Sweep It Into Space, Jagjaguwar
Djinn Transmission Rocket
Dominik Strycharski Core / Orkiestra Fabryki Ursus Symfonia Fabryki Ursus, Audio Cave
Ethel Cain Inbred, EP
Field Music Flat White Moon, Memphis Industries
Gang Of Four Gang Of Four: 77-81, Warner box
Hannah Jadagu What’s Going On, Sub Pop EP
JayWood Some Days, Captured Tracks EP
Jennifer Wharton’s Bonegasm Not a Novelty, Sunnyside
João de Sousa Furacão
Kaleo Surface Sounds, Atlantic
KęKę Siara, Takie Rzeczy Label
Khalab & M’berra Ensemble M’berra, Real World
Kiefer Between Days, Stones Throw
Life Without Buildings Any Other City, Rough Trade
Mariusz Duda Claustrophobic Universe, Glassville
Michael Sarian & Matthew Putman A Lifeboat (Part I), 577 Records
Michał Milczarek, Szymon Białorucki Sewing Machine, EP
Mind Maintenance Mind Maintenance, Drag City
Mitch Murder Then Again, Mad Decent
Neptunian Maximalism Solar Drone Ceremony, I, Voidhanger
Niewte Osmętnica electronica, Unzipped Fly
Osees Levitation Sessions II
Paysage d’Hiver Geister, Kunsthall
Plastic Space, Plastic Production
Porter Robinson Nurture, Mom+Pop
Satomimagae Hanazono, RVNG Intl/Guruguru Brain
Selvedge Circle Inside
Sonic Boom Almost Nothing Is Nearly Enough
Syndrom Paryski Małe pokoje w dużym mieście
The Emerald Isle The Emerald Isle, Vinyl Williams
Tom Jones Surrounded by Time, S-Curve
Tomasz „Lipa” Lipnicki Dźwięki słowa
Toumani Diabaté and London Symphony Orchestra Korolen, World Circuit
Waluś Kraksa Kryzys Atak 1996, Mystic
Yann Gourdon Yann Gourdon, Three:four
Powyższe płyty ukazały się 23 kwietnia – chyba że oznaczyłem je inną datą.
Komentarze
W przypadku Mariusza Dudy mam takie dziwne odczucie, jakoby jego muzyka, a szczególnie solowe projekty są takie bardzo,, kanciaste „, wyrachowane, utwory przybierają takie geometryczne formy. Za tymi aranżami kryje się pewna kalkulacja, pewien zamiar, któremu brakuje pewnej spontaniczności. Wszystko musi być zaplanowane, skomponowane w taką.,, kanciastość”, taką strukturalną układankę , kojarzącą się z… klockami lego. Matematyczne formy jego kompozycji mogą drażnić, albo wciągać. Mnie osobiście jego sposób komponowania raczej pozostawia obojętnym i traktuję te,, lockdownowe muzykowanie” jako ciekawostkę i wypełnianie czasu z braku aktywności koncertowej Riverside
Aaa, takie „ele”. Czyli nie „zapendowskie” 😉
Oprócz Crown, chyba najbardziej elektroniczne, czego w ostatnich miesiącach słuchałem, to Gary Numan (nowy album za miesiąc), a z polskiej elektroniki już dawno nic mnie nie wciągnęło.
Ale właśnie od paru dni prowokacyjnie wspominam kolegom, że chyba zacznę „słuchać Dudy”, po czym podsyłam im link do „Knock Lock” Mariusza. Żeby było ciekawiej, jego nazwisko (oczywiście w połączeniu z imieniem) nic mi wcześniej nie mówiło (miłośnikiem Riverside nie jestem), a o jego nowych nagraniach dowiedziałem się z anglojęzycznego serwisu – tylko dlatego zwróciłem na niego uwagę. Warto było. Jego wcześniejsze albumy – w kolejce do przesłuchania.
Na „Music for Sci-Fi Music” najciekawsze są dla mnie tytuły utworów. Poza tym myślę, że to przesada, że filmy science fiction są kojarzone „od samego początku” z muzyką elektroniczną. Od dawna (może od lat 50.), ale nie aż tak długo.
Sonos – po wersji interaktywnej fajerwerków się nie spodziewam, ale bez niej wolę nie oceniać. Ale rzeczywiście dzikszy itp., co uważam za zaletę.
Ostrowski. Było przyjemnie, aż nagle pojawiły się te „fortepianowe barwy” z „Molecular Motors” – i zrobiło się więcej niż przyjemnie. Na pewno nie strzeliłbym, że to ele jest polskie.
Z listy premier: posłuchałem krótkiej gadki Johna Watersa o jego wizycie przy pomniku w pobliżu miejsca śmierci Pasoliniego – całkiem wesoły monolog.
Trochę polskiego black metalu dla kontrastu. „DrakoNequissime” Wilczycy to urocza surowizna, a dodatkowym atutem jest tekst i wokal Romka Kostrzewskiego w jednym utworze. Sznur ze swoim „Domem człowieka” zrobił na mnie słabsze wrażenie.
A numerem 1, chociaż nie wybitnym, jest dziś u mnie tradycyjne, ostre, rockowe, gitarowe granie: „Beast Must Regret Nothing” The Devils. Włoski duet damsko-męski wsparty przez Alaina Johannesa, a w jednym utworze też przez Marka Lanegana.
Może wypada jeszcze sprawdzić, co nagrał progresywny Benthos.
***** z Islandii
KALEO, Surface Sounds, Atlantic
THE NEW ALBUM OUT NOW FEATURING I WANT MORE, BREAK MY BABY, SKINNY, HEY GRINGO & MORE, which was released on 23 April 2021
https://www.youtube.com/watch?v=6wAoiEc1X7Q „Hey Gringo”
kolejny tydzien na topie albumow wedlug krytykow muzycznych szw. dziennika Dagens Nyheter (23.04)
Trojka nie do pobicia:
1. Floating Points, Pharoah Sanders, London Symphony Orchestra
”Promises”
2. Frida Hyvönen, ”Dream of independence”
3. Lana Del Rey, ”Chemtrails over the country club”
ale juz na czwartym miejscu: serpentwithfeet, ”DEACON” (5)
a na 6. Greta Van Fleet,”The battle at garden’s gate”, (Universal) – nowosc.
do posluchania: Matthew E. White & Lonnie Holley,”Broken Mirror: A Selfie Reflection”(Spacebomb Records/Playground)
https://www.youtube.com/watch?v=P0o_g8RitDo I’m Not Tripping/Composition 8