Jesteśmy w lesie [premiery tygodnia]
Że ja jestem w lesie, szczególnie z poniższą długą listą premier – to pewne. A liczba mnoga w tytule wzięła się stąd, że podejrzewam o podpadanie pod piękny polski frazeologizm jeszcze parę osób. Kanye West na przykład jest w lesie z nową płytą. Wiemy z oficjalnych źródeł, że jeszcze przesunął moment wydania – niby o kilkanaście godzin, może dobę, ale pisząc te słowa wiem tylko tyle co prasa za oceanem. W lesie są także członkowie William’s Things – chyba trochę spóźnieni z promocją swojej płyty, która ukazała się we wtorek, ale ciągle jakby o niej a cicho. Tyle że oni w lesie są też dosłownie – swój drugi album zatytułowany A Soul Not All of Wood nagrali w środku lasu. Zresztą biorąc pod uwagę, że jesteśmy wszyscy w lesie z rozwiązywaniem podstawowych problemów dotyczących otaczającej nas przyrody, sama muzyka przychodzi w dobrym czasie.
William’s Things – czyli trio Michała Górczyńskiego (klarnet kontrabasowy), Seana Palmera (wokal) i Tomasza Wirackiego (fortepian) – porzuca tu teksty Williama Blake’a, od którego wzięło nazwę przy okazji pierwszej płyty. I bierze na warsztat guru ekologów Henry’ego Davida Thoreau, na co zresztą ten cały las, obecny w nagraniach non-stop poprzez delikatny ambient ptasich odgłosów (z rzadka przerywany przez jakąś ingerencję ludzką w typie przelatującego samolotu), z miejsca nas naprowadza. Polska muzyka, w szczególności z okolic sceny alternatywnej i jazzowej, ma historię kontaktów z lasem w ostatnich latach – był projekt Forest Underground Kuby Suchara z Robem Mazurkiem, nie pamiętam, czy leśne sesje realizowała Polonka (też z Górczyńskim w składzie – niebawem na Unsoundzie!), ale przynajmniej sesję zdjęciową zrobiła sobie w lesie. Były też ślady ściółki w muzyce elektronicznej. Lasem zajmował się ze świetnym skutkiem Janusz Jurga, a Michał Szturomski katalogował polskie sowy. Gdyby komuś przyszło do głowy urządzić festiwal muzyczny pośrodku puszczy – choć ekologiczne efekty takiego przedsięwzięcia mogłoby być opłakane – miałby w czym przebierać.
To, co na pierwszej płycie wydawało się efemerycznym przedsięwzięciem, tu zamieniło się w zespół z krwi i kości, dobrze ułożony i logicznie wymyślony. Mimo minimalistycznego składu – a może dzięki niemu, bo to kameralne brzmienie jest zarazem wyraziste – grupie o trudnej do wymówienia (dla Polaka przynajmniej) nazwie udaje się stworzyć czytelną i dość nawet łatwą do przyswojenia formułę piosenkową. Dynamiczną, romantyczną, ciągle z mnóstwem stylistycznych zbieżności z nowym romantyzmem, ale takim oczywiście w wersji steampunkowej, utrzymanym w duchu jakiejś XIX-wiecznej nowej fali z alternatywnej ścieżki historii. Podoba mi się to bardzo, podobnie jak poprzednio. Tryby współpracy się dotarły, ekspresja wokalna ma wymiar nieco mniej aktorski niż na pierwszej płycie, kontrolą nad głosem Palmer zaskakuje tu wielokrotnie (choćby schodząc w dół skali w The Moon) – dobrze pamiętają zresztą jego umiejętności ci, którzy słyszeli dwójkowy koncert z pieśniami Philipa Glassa na początku roku. Akordowa podstawa, którą zapewnia fortepian Wirackiego, przeobraża się czasem w bluesujące riffy, a potężny klarnet wymyka się z roli parowej (steampunk!) sekcji rytmicznej. W najlepszym razie jest to noworomantyczny soundtrack na fatalny, klimatyczny koniec świata. W najgorszym – idealna, oparta na dobrych tekstach i dobrze zagrana muzyczno-filozoficzna czytanka z angielskiego. A może jedno nie wyklucza drugiego?
Jeśli więc widzę, że zespół wciąż relatywnie nieznany, a album na razie nie trafił do streamingu (za to był koncert promocyjny, a szukać albumu można tutaj), żałuję trochę tego potencjału dotarcia do jeszcze szerszej grupy odbiorców. Jak poprzednio, są tu całkiem przebojowe kompozycje – Nature, Epitaph on the World (ze swobodą wykonywana, chyba moja ulubiona) i I Knew a Man By Sight. Już same ich tytuły układają się w opowieść o tym, czym jest ten album od lirycznej strony. Co do muzycznej – pojawiają się nawiązania do bluesa, gospel, nawet do hip-hopu, jest więc bardzo różnorodnie. A spektakularne i ekspresyjne, zbudowane na nieartykułowanych okrzykach i warknięciach Indeed Indeed I Cannot Tell pozostaje – nie wiem, na ile zamierzoną – krótką opowieścią o klimacie dzisiejszego świata, eksponującego skrajne konflikty. W tym również naszego mikroświata, polskiego, tego, w którym las jest ciągle idealną wizualizacją tak wielu pojęć. Nie będzie nas, będzie… wiadomo co. Zgadzacie się?
(tak, widzę: las rąk)
WILLIAM’S THINGS A Soul Not All of Wood, Multikulti 2019, 8/10
PREMIERY PŁYTOWE TYGODNIA
21.09 Kristian Tangvik nullpluss, Gotta Let It Out
21.09 Peja/Slums Attack G.O.A.T., RPS Enterteyment
22.09 Bruno Nicolai Defense de savoir, Transversales
23.09 Kryptogen Rundfunk Tales from the Mirrored Spaces, Zoharum
23.09 Kurkiewicz Aloha Park, Enjoy Life
23.09 NNHMN church of no religion, Zoharum
23.09 Rey Sapienz Mushoro, Hakuna Kulala
23.09 TWICE Feel Special, JYP EP
23.09 UHUSHUHU Bones & Drones, Zoharum
24.09 Bonnie „Prince” Billy BPB Mix Tape Volume 5 MC, DL
24.09 Christina Vantzou Six Cellos for Sol LeWitt, Sonic Pieces EP
24.09 Daniel Pioro Octatonic vol. 1: J. S. Bach Partita No 2 in D Minor, Octatonic
24.09 Jason Lescalleet 20th Century Music, No Rent
24.09 Lionmilk Visions In Paraiso, Leaving
24.09 Narrenwind Ja, Dago, Pagan
24.09 Oliver Coates & Jonny Greenwood Octatonic vol. 2: Industry Water (Michael Gordon, Jonny Greenwood), Octatonic
24.09 William’s Things Soul Not All of Wood Multikulti
25.09 Ale Hop Apophenia, Buh
25.09 Details In The Air (Górczyński/Trzaska/Vandermark) Totaal, Kilogram LP
25.09 IPT Diffractions, For Tune
26.09 33EMYBW Golem, SVBKVLT
26.09 Bana Haffar Genera – Live at AB Salon, Brussels, Touch
26.09 Cudowne Lata Kółko i krzyżyk, Trzy Szóstki
26.09 Edemski Droga, Pionierska DL, FD 3,5″
26.09 Mick Trouble It’s The Mick Trouble LP, Emotional Response
26.09 Miętha Audioportret, Asfalt
26.09 Piotr Dąbrowski Smalltown Soundscapes: Sobieszewo & Świbno
26.09 Slikback Lasakaneku / Tomo, Hakuna Kulala EP
26.09 Thaiboy Digital Legendary Member, Year0001
26.09 Tomasz Dąbrowski FREE4ARTS When I Come Across, Audio Cave CD, stream
26.09 VA Electro Acholi Kaboom From Northern Uganda, Nyege Nyege 2LP ltd.
26.09 We Like We & Jacob Kirkegaard Time Is Local, Sonic Pieces
Adam Palma …Meets Chopin, MTJ
Afrojazz Quintet feat. Charlotta Kerbs Bongo Jazz, Eclipse
Alessandro Cortini Volume Massimo
Andrzej Korzyński Mowa ptaków, GAD arch.
Automatic Signal, Stones Throw
BaBa ZuLa Derin Derin, Glitterbeat
Bad Light District Lucky Blood Moon
Beth Hart War In My Mind, Mascot
Blauka Miniatura
Borknagar True North, Century Media
Brian Crook w/The Renderers This World Just Eats Me Up Alive, Ba Da Bing
Broken FM Demon, Core Falk
Caroline Davis & Rob Clearflied’s Persona Anthems, Sunnyside
El Tel Eleven El Ten Eleven (15th Anniversary Edition), Joyful Noise reed.
Estiva Metamorphoses, Armada
Felix Lee Inna Daze, Planet Mu
Girl Band The Talkies, Rough Trade
Gong Love From The Planet Gong: The Virgin Years 1973-75, Virgin arch. box
Guillermo Klein Los Guachos Cristal, Sunnyside
Hecker Inspection II, Editions Mego
Jérôme Noetinger and Anthony Pateras A Sunset for Walter, Penultimate
John Coltrane Blue World, Impulse!
Kanye West Jesus Is King (???)
Karolina Karnacewicz / Ryszard Lubieniecki / Anna Zaradny / ZEMITER Canti Spazializzati #6, Canti Illuminati/Sound Art Forum
Kefaya & Elaha Soroor Songs of Our Mothers, Bella Union
Keiji Haino, Jim O’Rourke & Oren Ambarchi 昔は 天才と呼ばれていた者だけが完全犯罪(時には革命と呼ぶ)を企てた 今は誰でもボタンひとつで事を成すことが出来てしまう (In the Past Only Geniuses Were Capable of Staging the Perfect Crime (Also Known As a Revolution) Today Anybody Can Accomplish Their Aims With the Push of the Button), Black Truffle LP
Kodian Trio III, Trost
Konstrukt + Ken Vandermark Kozmik Bazaar, Catalytic Sound
Krzysztof Gwiazda Pokochałem ciebie wyd. własne
Laurie Anderson, Tenzin Choegyal & Jesse Paris Smith Songs from the Bardo, Smithsonian
Lawaai Densities, Forces, Intensities, Howard LP
Marc E. Bassy PMD, New Gold Medal
Marek Napiórkowski Hipokamp, Agora
Mars Red Sky The Task Eternal
Matthew Halsall Oneness, Gondwana
Mazen Kerbaj Solo Trumpet Vol. 2.2 Cuts, Overdubs, Use of Electronics, Discrepant
Mery Spolsky Dekalog Spolsky, Kayax
Monochrome Set Fabula Mendax, Tapete
Moon Duo Stars Are The Light, Sacred Bones
Mystery Jets A Billion Heartbeats
Noel Gallagher’s High Flying Birds This Is The Place EP
Opeth In cauda venenum, Nuclear Blast
Peter Beste Defenders of the Fate, Sacred Bones
Pezet Muzyka współczesna, Spontan
Pidżama Porno Sprzedawca jutra, SP Records
Quarion Shades, Compost
Red River Dialect Abundance Welcoming Ghosts, Paradise Of Bachelors
Ronin Arkestra Sonkei (feat. Mark de Clive-Lowe, Shinpei Ruike, Tsuyoshi Kosuga, Wataru Hamasaki, Sauce81, Kenichi Ikeda, Kohei Ando), Albert’s Favourites
SBB Follow My Dream, GAD reed.
Shuta Hasunuma Oa, Northern Spy
Skarbø Skulekorps Skarbø Skulekorps, Hubro
Stachursky 2K19, Universal
Steel Panther Heavy Metal Rules, Steel Panther
Sturgill Simpson Sound & Fury, Elektra
Sui Zhen Losing, Linda, Cascine
Tegan And Sara Hey, I’m Just Like You, Warner
Telefon Tel Aviv Dreams Are Not Enough, Ghostly
Temples Hot Motion, ATO
Terrific Sunday Młodość, Agora
The Beatles Abbey Road (50th Anniversary Edition), Apple
The Comet Is Coming The Afterlife, Impulse! EP
The New Pornographers In The Morse Code Of Brake Lights, Concord
The Replacements Dead Man’s Pop, Rhino arch. box
The Roots Things Fall Apart [20th Anniversary Edition], Geffen reed.
Threnody (Küchen / Berthling / Noble) A Paradigm of Suspicion, Trost
Trentemoller Obverse
VA Total 19, Kompakt 2LP, 2LP ltd, CD, DL
Vanessa Wagner Inland Versions, InFine
灰野敬二 [Keiji Haino], Merzbow & Balázs Pándi 発見する者ではなく発見される者となれ (Become the Discovered, Not the Discoverer), RareNoise
Powyższe płyty ukazały się 27 września, na 11 lat przed kolejną wyznaczoną przez naukowców datą, po której – bez globalnych zmian – nie zdołamy już powstrzymać fatalnych dla planety zmian klimatycznych. Oznaczyłem odpowiednio te płyty, które ukazały się kilka dni wcześniej – z perspektywy końca planety jest to oczywiście zaniedbywalna różnica. Ale przecież właśnie o to chodzi w tym całym mechanizmie, który, oglądany z dnia na dzień, jest tak samo niedostrzegalny jak notki kursywą na końcu wpisów blogowych.
Komentarze
The Roots – ci to nie zasypiali gruszek w popiele, a słuchając ich wiedziało się co w trawie piszczy