Udawajmy, że tego wpisu nie ma

The Beatles, The Rolling Stones, Marvin Gaye, Queen, Issac Hayes, Stevie Wonder, George Michael, Robbie Williams, Spiritualized, The Jesus and Mary Chain, Blur, Oasis, Eric Clapton, Polyphonic Spree, Bruce Springsteen, Paul Weller, Kanye West, a nawet – niech mnie – The Verve.

To tylko niektórzy z wykonawców, jakich wolałbym teraz słuchać. Ale nie, muszę słuchać nowej płyty RPA and United Nations Of Sound, pod którym to szyldem zakamuflował się Richard Ashcroft, licząc może, że nikt nie zauważy, że to on. Mam propozycję: udawajmy, że nic się nie stało. Ja sobie dosłucham do końca (jeśli zdołam), a spotkamy się jutro w tym samym miejscu (jeśli ktoś będzie miał ochotę).

RPA AND UNITED NATIONS OF SOUND „RPA and United Nations Of Sound”
Parlophone 2010
2/10
Trzeba posłuchać:
patrz początek tej recenzji.