Cztery solówki na cztery dni
Albumy Mikołaja Trzaski wypełniają mi sporą część półki jazzowej, ale też rozrzucone są w innych kategoriach, bo dużo nagrywał z zespołami różnej maści. Rozstrzał stylistyczny niemały. Zmienił się nie tyle styl gry, co technika, pewność siebie. Poszerzyły możliwości, wraz z ludźmi, których artysta spotykał po drodze – trudno mi wskazać kogoś, kto w bardziej pozytywny […]