Czy to jest płyta Pink Floyd, jakiej naprawdę chcecie?
Zaczyna się od odwołania do Boga. Tyle że nie spodziewajcie się, że Roger Waters – jako ateista – zacznie od „Alleluja”. Waters kreśli obraz tego, co by zrobił, gdyby sam był wszechmocny – znalazłby jakiś sposób, żeby ułatwić życie starzejącym się alkoholikom, najkrócej mówiąc. Nowy album rozpoczyna (po krótkim intro) Déjà vu, czyli kolejna piosenka […]