Niespecjalnie płakałem po przerwanym koncercie Morrisseya. Chociaż schodząc ze sceny, porzucił w Stodole paru moich nieutulonych w żalu znajomych. Ale mocniej się zainteresowałem sprawą, kiedy dowiedziałem się, że firma Live Nation – koncertowy koncern, który ostatnio miał na pieńku z … Czytaj dalej