Frontman sam w studiu
W weekend (dla odmiany) słuchałem płyt. W tym zaległego Declana McKenny – młodego brytyjskiego wokalisty z całkiem niezłym repertuarem, opartym na wzorcach w stylu Bowiego, Queen, ale też fali Britpopu z lat 90. Płyta Zeros rokowałaby świetnie, gdyby tylko dało się jej słuchać. Niestety, jest późną ofiarą loudness war – czyli odbierającej nagraniom dynamikę, zniekształcającej […]