Muzyka jako lekarstwo na Alzheimera
Od razu chcę zgasić entuzjazm tych wszystkich, którzy po tytule spodziewają się nowych wyników badań medycznych. Owszem, badania są, ale o nich pewnie poczytacie w innych miejscach. Mnie interesuje raczej przełożenie ich na muzykę przez Brytyjczyka (mieszkającego aktualnie w Berlinie) Jamesa Leylanda Kirby’ego, o którego rosnącej aktywności miałem niedawno okazję pisać na blogu numer dwa, a wcześniej obsadziłem go w roli jednego z bohaterów roku 2009.
Otóż Kirby od lat tworzy muzykę związaną z procesami pamięci pod szyldem The Caretaker, wziętym od nawiedzonej sali balowej z filmu „Lśnienie” i jego bohatera, nazywającego się „caretakerem” (dozorcą). Muzyka Kirby’ego jako Dozorcy złożona jest głównie z lekko przetwarzanych starych płyt z orkiestrową muzyką taneczną, fortepianowych ragtime’ów itd. – tu melodie, całe partie instrumentów wzięte są 1:1 z archaicznych materiałów dźwiękowych i wpuszczone w pogłos sali balowej, oddalone, odrealnione, wpuszczone (jeśli ktoś ma ciągle w pamięci „Lśnienie” Kubricka, z łatwością w to uwierzy) w ów filmowy kontekst. Nowy album to jedna z najbardziej atrakcyjnych – jeśli można tu użyć tego słowa – rzeczy, jakie zrobił Kirby. Ale punkt wyjścia jest podobny – zapętlone fragmenty wspomnień muzycznych odnoszą się wręcz bezpośrednio właśnie do odkryć związanych z Alzheimerem, według których u pacjentów w zaawansowanym stadium choroby muzyka pozwala – na zasadzie skojarzeń – przypomnieć sobie zapomniane osoby i wydarzenia z ich życia. W tym sensie rzeczywiście mogłaby być eliksirem pamięci. Niby to wszystko proste, niby do pamięci odnoszą się też inni twórcy (William Basinski), ale nie usłyszycie na świecie drugiego Kirby’ego.
THE CARETAKER „An Empty Bliss Beyond This World”
History Always Favours The Winners 2011
8/10
Trzeba posłuchać: Od początku. Więcej informacji tutaj. Poniżej nagranie spoza płyty, ale ta jest tak świeża, że kompozycje z niej trudno znaleźć na SD czy YT.
THE CARETAKER – unmasking alzhiemer’s by leylandkirby
PS Jeszcze ważna informacja dla miłośników AMONA TOBINA – artysta zagra swój nowy program na festiwalu Tauron Nowa Muzyka w Katowicach!!!
Komentarze
Panie Bartku, znowu coś dla mnie! 🙂 Słuchałam gdzieniegdzie fragmentów i rzeczywiście sceny ze Lśnienia odżywają w pamięci. Ale też Lynch, prawda? Puszczałam ostatnio znajomemu Moon Wiring Club i uznał mnie za okultystkę, ciekawe co teraz powie… 😉 Przypomina mi się jeszcze płyta Drinking Songs Matta Eliotta…ten „strupieszały” urok… 😉
Muzyka jako terapia….
polecam MELODY GARDOT (ur 1985), ktora propaguje muzyke jako skuteczne remedium na bole duszy i nie tylko
http://www.melodygardot.com