Polifonia na fonii #2
Jak w tytule. Nie ma nic bardziej niekomfortowego od sytuacji, w której trzeba na piśmie zachęcić do przesłuchania tego, co się dzień wcześniej nagadało i zmontowało. Owszem, jest o poczwórnie zwycięskim (choć dalej twierdzę, że przekłamującym historię, stronniczym i przesłodzonym) Bohemian Rhapsody, choć na sposób – mam nadzieję – nieszablonowy. Całość wpisuje się w pojawiający się wcześniej na Polifonii temat muzycznych dublerów. Pojawia się też wspomagający głos młodszej młodzieży w kwestii tego, czego dzieciaki słuchają, żeby już zamknąć temat. Zapraszam i ponownie proszę o uwagi, ale też o wyrozumiałość stosowną w przypadku wersji beta.