Czasy po J [przegląd premier]

W środę publikowałem listę premier miesiąca, więc ten tygodniowy przegląd raczej nikogo nie zaskoczy. Wrzucam więc z tradycji – i w podziękowaniu za duże zainteresowanie Polifonią w lipcu. Prócz przeglądu premier dziś dwa wydawnictwa z epoki po Dilli. Różne gatunki mają różne przełomy, ale biorąc pod uwagę sposób budowania samplowanych beatów hip-hop i scena klubowa mają czas przed J Dillą i po nim, czyli przed i po ostatecznym rozklekotaniu rytmiki i jej urozmaiceniu podkładami granymi z ręki, eksponującymi spontaniczny charakter i to, że (tu przepraszam zwolenników hh za pewną oczywistość) nie trafić dokładnie w podziałkę rytmiczną metrum 4/4 jest czasem ciekawiej niż w nią precyzyjnie wcelować.

Ukazał się właśnie – na limitowanym winylowym singlu 7″, więc trzeba reagować szybko – kolejny materiał pakistańskiego tria JAUBI wydawanego przez polsko-angielską wytwórnię Astigmatic. Piszę o tym także dlatego, trzej Pakistańczycy to uczniowie J Dilli (jeśli komuś się to wydaje dziwne, polecam mój wpis o ich płycie The Deconstructed Ego), którym zdarza się grywać covery tego młodo zmarłego amerykańskiego producenta. Lahore State of Mind to z kolei hołd dla Nasa i jego N.Y. State of Mind z historycznego albumu Illmatic. Bez wokalu, za to z głównym motywem granym na sarangi i oczywiście potężnym wsparciem perkusyjnym. W pewnym sensie – przy całej swojej błyskotliwości i oryginalności – Jaubi po raz kolejny udowadniają na przykładzie beatu DJ Premiera, jak prostą i uniwersalną estetyką jest hip-hop. A na stronie B znajdziemy ciekawy remiks w nietypowy sposób odwracający całą procedurę – skonstruowany jest dokładnie wg wzorca DJ Premiera (gdyby ktoś chciał porapować, może potraktować jako podkład), tyle że jako sample posłużyły… fragmenty utworu Lahore State of Mind, wykorzystane zamiast oryginalnego Mind Rain Joe Chambersa.

Poznańskie trio MIKROBI.T na swoim trzecim albumie wita nas z kolei rytmem w stylu Dilli. Nie chodzi o to, że przeszli na hip-hop, choć na pewno oddalili się od poszerzonej formuły techno wykorzystywanej wcześniej. Tytuł Afronauts jest tu pewnym naprowadzeniem. Nie wiem, czy koniecznie ma się odnosić do książki Afronauci Bartka Sabeli o zambijskim programie kosmicznym, ale na pewno ma się odnosić do Afryki, bo potwierdzają to poszczególne tytuły utworów: Gambia, Lesotho, Marrakesh, Analog Africa itd. To dojście do mniej zwartej i uporządkowanej tkanki rytmicznej prowadzi przez ten kontynent. Partie saksofonisty Pawła Postaremczaka (znanego już z etnicznych wypraw – choćby z Hery) też pomagają – w takiej np. Gambii, gdzie słychać etio-jazz. Za rytmikę odpowiadają na spółkę dwaj pozostali muzycy zespołu, Andrzej Szawara i Daniel Karpiński, przed tą formacją udzielający się choćby w formacji Tfaruk (przez którą – taka dygresja – przeszło zresztą wielu ciekawych muzyków, w tym Michał Fetler, którego ledwie tydzień temu chwaliłem za saksofonowe solo w egzotycznym stylu). Rozwijają oni dotychczasową konwencję swojej formacji, stronę perkusyjną prowadząc niejako w stronę afrykańskiej polirytmii. I zasadnicza część (pierwsza płyta zestawu dwóch CD) to utwory instrumentalne, a druga płyta zawiera nagrywane z Di.Arią (Hania Piosik, znana z Lost Education) wersje wokalne.

Prawdę mówiąc, najbardziej podoba mi się mieszanka jednych i drugich wersji, którą zespół opublikował w streamingu (zresztą wcześniej – już 4 lipca). Rzecz w tym, że w utworach MIKROBI.T zostaje na tyle dużo miejsca na ekspresję Piosik czy Postaremczaka i oboje na tyle dobrze się w tę konwencję wpisują, że czysto elektroniczne fragmenty brzmią gorzej. I bardziej archaicznie. A z nimi wszystko gra i wydłubuje sobie całkiem przyjemną niszę pomiędzy gatunkami, ciekawszą niż na poprzednim Organic Drones. Tylko patenty ze zmieniającą się cały czas, ale automatyczną rytmiką i analogicznie niespokojna partia saksofonu w Kongo Diamonds wydają mi się jakieś archaiczne. W tym jednym nagraniu, no i pod względem oprawy (ale może to stylizacja – zresztą w sumie dość aktualny ten obrazek!), wszyscy zostali gdzieś w świecie lat 90., czyli polskiej myśli technicznej goniącej w muzyce Zachód. A przecież koncepcyjnie są już zupełnie gdzie indziej.

Oceny przesłuchanych płyt:

JAUBI Lahore State of Mind, Astigmatic 2018, 7/10
MIKROBI.T + Di.Aria
Afronauts, Audio Cave 2018, 7/10

Ukazały się w tym tygodniu:

[1.08] Abelita Mateus Mixed Feelings
Amanda Shires To The Sunset, Silver Knife, Thirty Tigers
Baseball Gregg Sleep, Z Tapes
Benjamin Wallfisch The Darkest Minds, Milan
Dâm-Funk Architecture II, Glydezone EP
Deaf Havana Rituals, SO Recordings
Dorian Concept The Natura of Imitation, Brainfeeder
Elephant Micah Genericana, Western Vinyl
Felicita Hej!, PC Music
Free Cake For Every Creature The Bluest Star, Double Double Whammy
Gabe Gurnsey Physical, Phantasy Sound
[1.08] Gyedu-Blay Ambolley Gyedu-Blay Ambolley, Analog Africa EP, 12″
Helena Hauff Qualm, Ninja Tune
Jaubi Lahore State of Mind, Astigmatic 7″
JFDR White Sun Live Part 1: Strings, Morr Music
Loose Tooth Keep Up, Milk! Records/Marathon Artists
Mac Miller Swimming, Warner
MIKROBI.T + Di.Aria Afronauts, Audio Cave CD, LP (streaming od lipca)
[2.08] Nie Nein Het Trójwymiar dla cyklopów, Czarna Korona 
Qui Snuh, Antena Krzyku LP
[28.07] Raus! Of My Eyes R!OME Locuta, Causa Finita Nasiono CD, DL
Shy Boys Bell House, Polyvinyl
Siksa Stabat Mater Dolorosa, Antena Krzyku LP, CD, DL
Sinjin Hawke & Zora Jones Vicious Circles, Planet Mu EP
Sosky Biodra fryzjerki, Polena EP
Spelling Hard To Please, Sacred Bones 7″
Steve Hauschildt Dissolvi, Ghostly
[1.08] VA Music of Northern Laos, Akuphone
[1.08] VA Music of Southern Laos, Akuphone
[1.08] Violet Cold Sommermorgen (Pt. III) – Nostalgia, Independent

Wszystkie premiery 3.08, chyba że oznaczyłem inaczej.
Dziękuję za wszystkie płyty udostępnione do oceny z wyprzedzeniem. Nie wszystko udaje się przesłuchać, nie wszystko opisać.