Nie zaglądajcie muzykom do kuchni

Pisałem już o tym, że pandemia to płodny okres dla muzyki. Nie wspominałem chyba tylko, że bogaty w rozczarowania. Zespół Yo La Tengo, który uwielbiam w zdrowiu i chorobie, przekonał mnie o tym najdotkliwiej. Na linii covidowej nadprodukcji cios przyszedł z niespodziewanej strony. Od poniedziałku wydają nową płytę – utwór po utworze, na raty, z finałem, który przyszedł dziś, choć prawdę mówiąc spodziewałem się finału w niedzielę – byłoby wtedy jak nadrobić te straty z całego tygodnia. Bo poniedziałek i wtorek wypadły blado, w środę (utwór James gets up and watches mourning birds with Abraham) coś się zaczęło składać, ale w czwartek znów zacząłem wątpić w ten cienki dość, pachnący salką prób, rozwleczony, dronowy koncept. Ostatecznie zestaw zamknął piątkowy utwór, który okazał się najmocniejszy, ale już nie zmienił mocno mojej opinii. Ale to przecież – z drugiej strony – fantastyczny na co dzień zespół, a historia dość jednak oryginalna i bardzo (dla mnie przynajmniej) pouczająca.   

Nota dołączona do tej płyty głosi, że prawdopodobnie nikt ze słuchaczy nie trafił dotąd do sali prób tria w Hoboken, gdzie utwory na kolejne płyty powstają w taki właśnie sposób – jako efekt długich, improwizowanych sesji. Takich, jakie formacja odbywała podczas pandemii, odkąd tylko mogli się spotkać. Tyle że tym razem nagrywali wszystko jak leci i postanowili się podzielić ze słuchaczami formą dość surową. Zaglądamy więc do kuchni.  Ale tak jak to bywa z kuchnią – czasem lepiej nie zaglądać nawet do tej w najlepszej restauracji. 

Cykl pięciu dronowych utworów opartych przede wszystkim na przeładowanych efektami partiach gitarowych Iry Kaplana w pewien sposób oddaje może niepokojem i unoszącym się w powietrzu pytaniem o sens wszystkiego nastroje pandemii. O ile ktoś chciałby do nich wracać. Słychać tu jednak niepewność, słychać niestety drugorzędność – która czasem pojawiała się u Yo La Tengo gdzieś pomiędzy błyskami czystego geniuszu – a co najgorsze da się uchwycić także odrobinę pretensji. Szkolnego dość podejścia do monotonnego grania, które trudno w ogóle porównywać choćby z tym, co u nas robią formacje w rodzaju Lotto czy Dynasonic. A wcześniej – m.in. dzięki kapitalnemu, balansującemu kolejne płyty połączeniu lekkich, krótkich, piosenkowych form i dłuższych jamowych nagrań z popisami Kaplana – nigdy w muzyce YLT pretensji nie było. 

Ze strachem, co jeszcze wymusił na muzykach covid, idę słuchać nowej, trzeciej w tym roku płyty Nicolasa Jaara, a poniżej jak zwykle zostawiam zestawienie premier tygodnia. 

YO LA TENGO We Have Amnesia Sometimes, Matador 2020, 5-6/10

PREMIERY PŁYTOWE TYGODNIA

12.07 Reece Cox Clang, iDeal
14.07 Hanne Lippard Work, Collapsing Market
14.07 Micromelancolie / Tutti Harp FKA Micromelancolie / Tutti Harp aka Garb, Dym MC, DL
15.07 Silvia Tarozzi Mi specchio e rifletto, Unseen Worlds
16.07 Mark Leckey In This Lingering Twilight Sparkle, Boomkat Editions
16.07 Pontiac Streator Triz, Motion Ward
16.07 T’ien Lai X·M·S, Milieu L’Acéphale EP
16.07 VA Ami-Tech, Pionierska 1,44″ FDD
16.07 Zeitkratzer & Mariam Wallentin Shape of Jazz to Come, Bocian LP
Bennelux Old to the New, Astigmatic
Bing & Ruth Species, 4AD
Bush The Kingdom, Zuma Rock
Crack Cloud Pain Olympics, Meat Machine
Dehd Flower of Devotion, Fire Talk
Devonwho Offworld, Leaving
Ellie Goulding Brightest Blue, Universal
Filmmaker Let’s Stage Earth, Opal Tapes
Fred und Luna Im Weltenraum, Compost
Gang Of Four Anti Hero EP
Genevieve Artadi Dizzy Strange Summer, Brainfeeder
Glenn Zaleski The Question, Sunnyside
Hugo Race and The True Spirit Embryo / Virus Of The Mind, Don’t Sit On My Vinyl 7″ ltd
Iggy Not Pop x Tap3s Powiedz mi coś więcej
Iowa Super Soccer My Way / Postcard, Don’t Sit On My Vinyl 7″ ltd
Jarv Is… Beyond the Pale, Rough Trade
Jay Worthy & Shlohmo Till the Morning, Empire EP
Joey Bada$$ The Light Pack, Columbia EP
Joy Division Closer (40th Anniversary Edition), Warner reed. clear vinyl LP
Kara Colors, Leaving
Kllo Maybe We Could, Ghostly
Kooshin Layla, Little Axe
Lianne La Havas Lianne La Havas, Warner
Manfredo Fest Brazilian Dorian Dream, Far Out 
Mike Cooper Protest Songs
Mikołaj Trzaska Nie PromisedLand, Don’t Sit On My Vinyl 8″ ltd
Mystras Castles Conquered and Reclaimed, I, Voidhanger
Nicolas Jaar Telas, Other People
Oneness Of Juju African Rhythms 1970​-​1982, Strut arch. 3LP, CD
Protomartyr Ultimate Success Today, Domino
Rafter Anything Helps, Joyful Noise
Renata Przemyk Live Pol’And’Rock 2019, Mystic
Silverbacks Fad, Central Tones 
Tangents Risk Reaps Reward, Temporary Residence Ltd. EP
Tei Shi Die 4 Ur Love, Diktator EP
The Aces Under My Influence, Red Bull
The Chicks Gaslighter, Columbia
The Pretenders Hate for Sale, BMG
VA TCHIC TCHIC – French Bossa Nova – 1963​/​1974, Born Bad
Xythlia Immortality Through Quantum Suicide, I, Voidhanger
Yo La Tengo We Have Amnesia Sometimes, Matador
Ysengrin Initiatio, I, Voidhanger
Zara McFarlane Songs of an Unknown Tongue, Brownswood

Te płyty ukazały się 17 lipca, a jeśli dodałem przy tytułach inną datę, to nawet nieco wcześniej.