Uwaga, idą L-U-D-Z-I-E

Dokładnie dwa tygodnie temu w Berlinie odbył się P-E-O-P-L-E Festival – specyficzna impreza, podczas której potencjalne gwiazdy na równi z członkami orkiestr występowały bez gaży dla publiczności, której biletów nie dofinansował żaden sponsor. Festiwal powoli buduje swoją legendę w oparciu o środowisko współpracujących ze sobą artystów, które rośnie z roku na rok (od 2016 r., kiedy zaczęło się zbierać) i w którego centrum znajdują się m.in. Justin Vernon i Aaron Dessner – obok naprawdę wielu osób, listę nazwisk znajdziecie pod tym adresem. Efekty spotkania – podczas którego odbyło się wiele premier różnych wspólnych przedsięwzięć, w tym Big Red Machine – poznali tylko ci, którzy uczestniczyli na żywo w wydarzeniu, decydując się na czas jego trwania odłożyć na bok smartfony i odłączyć od sieci (ale fragmenty – jak widać poniżej – przeciekły). Całość nie była transmitowana, choć odbywała się w dawnych studiach radiowych, budynkach berlińskiego Funkhausu, niewykluczone więc, że dostaniemy jakieś nagrania. Ale płyta duetu Dessner/Vernon, czyli Big Red Machine, już jest. I brzmi lepiej, niż można sobie było wyobrazić.

Sam nie oczekiwałem dużo, chociaż jeszcze przed premierą udało mi się odnaleźć fragmenty albumu na stronie kolektywu P-E-O-P-L-E i źle to nie brzmiało. W jednym utworze – Gratitude – pojawiało się nawet bojowe zawołanie: Well we better not fuck this up!, które można uznać za rodzaj strachliwego dopingowania samych siebie. Vernon ma obsesję gonienia za nowym brzmieniem za wszelką cenę i 22, a Million było tyleż nowatorskie, co zwyczajnie słabe. Z kolei Dessner swój potencjał autorski nieźle wykorzystuje w The National, który to zespół od dawna powinien już był wyczerpać swoją formułę, a ciągle brzmi nieźle.

Korzenie ich nowego przedsięwzięcia tkwią w historycznej, bardzo udanej charytatywnej kompilacji Dark Was the Night na rzecz profilaktyki AIDS, której kuratorami/producentami byli Aaron i Bryce Dessnerowie. Utwór, który wówczas wspólnie nagrali, nosił tytuł Big Red Machine. Brzmieniowo są daleko od tamtego utworu, bo też całe Dark Was the Night podsumowywało pewien etap rozwoju nowej sceny folkowej, mieszania się folku i bluesa z rockiem alternatywnym. Dziś jesteśmy dalej, Vernon – wtedy znany tylko z Bon Iver – ma za sobą liczne współprace z artystami tego pokroju co Kanye West czy James Blake i znalazł się znacznie bliżej mainstreamu w sferze produkcji. Czego Auto-Tune używany z harmonizerem wokalnym Antaresa i wokalowe transformacje były głównym efektem. Bałem się więc, że spotkanie przy Big Red Machine będzie duetem dwóch facetów w okolicach kryzysu wieku średniego, którzy wymieniają się nowymi zabawkami i efektami.

Ostatecznie płyta Big Red Machine ma format albumu, na którym czterdziestolatki próbują się odnaleźć w świecie brzmieniowym nowszej generacji – coś jak liczne, i w dodatku te bardziej udane, przypadki odnajdywania się ważnych i poważanych w latach 70. artystów w latach 80. Szczególnie często przychodził mi do głowy Peter Gabriel. Panowie się poznali, współpracowali ze sobą przy albumie Gabriela Scratch My Back / And I’ll Scratch Yours. Zgaszony baryton śpiewający w rejestrach tenorowych – należałoby opisać to podejście do wokali, które sprawia, że takich fragmentów jak Lyla czy nawet Melt słucha się, mając przed oczami nieco młodszego Gabriela. Pomaga w tym skojarzeniu zarówno pojawiający się tu i ówdzie drugi głos, jak i obecne w Melt chórki. Skojarzenie nie jest przy tym nachalne. Po pierwsze, Vernon zdążył się stać ikoną sam w sobie, poza tym odwołuje się tu do innych – pojawiające się już w Deep Green parlando przypomina manierę Springsteena, też próbującego lekko zliftingować swój styl we wspomnianych latach 80. Tak widzę nowych fanów spółki Dessner&Vernon – ci, którzy kiedyś załapywali się na Bruce’a i Gabriela, a chcieliby sobie odświeżyć wizerunek swoich ulubieńców.

Na poziomie kompozycji nie mamy tu zestawu, który dotykałby najlepszych momentów obu wymienionych wykonawców, ale jest bardzo dobrze. Trochę „ejtisowej” stylistyki się pojawia, i to nieobcej muzyce Gabriela, na przykład gdy wchodzi głęboki riff basu (przypominającego brzmieniowo Chapman stick Tony’ego Levina) w Forest Green, jednym z moich ulubionych jak na razie fragmentów płyty BRM. Lirycznym fragmencie płyty, na który można sobie nałożyć kalkę z duetem Gabriela i Kate Bush w Don’t Give Up. Ciekawe, czy gdyby Gabriel zaaranżował tę piosenkę bardziej po amerykańsku – a taki był pierwotny zamiar – nie byłyby jeszcze bliżej. Znoszę tu dobrze nawet autotune’owe ozdobniki, ba, nawet dość ciemną brzmieniowo produkcję i sporą kompresję. Co najprawdopodobniej oznacza, że w całości to po prostu rozbrajająco dobra, przesycona spójnym klimatem płyta, a której za wszystkimi ozdobnikami, ucinanymi rytmami automatu czy efektami, są solidnie zbudowane kompozycje. Taki pop z artystycznymi ambicjami, zdecydowanie na dłużej.

BIG RED MACHINE Big Red Machine, Jagjaguwar 2018, 8/10

Ponadto ukazały się w tym tygodniu:

Aaron Lee Tasjan Karma for Cheap, New West
Alpha Strategy The Gurgler, Antena Krzyku LP, CD, DL
An On Bast The Ballet Began at Eight, Pets
Anja Garbarek The Road Is Just a Surface, Virgin/EMI
Anna Calvi Hunter, Domino
[30.08] Bernard Parmegiani Les Soleils de l’Île de Pâques / La Brûlure de Mille Soleils, WRWTFWWR arch.
BiFF Legendy, Warner
Big Red Machine Big Red Machine, Jagjaguwar
[28.08] Claus Højensgård | Emanuele Maniscalco | Nelide Bandello høbama, Gotta Let It Out
D Double E Jackuum!, Bluku Music CD, DL
Delgres Mo Jodi, PIAS
[27.08] Dnash Tha Rapper Timeless, Rap Angels
[26.08] Dominik Kisiel Exploration Quartet, Alpaka CD
[30.08] Eminem Kamikaze
Grupo Controle Digital A Festa E Nossa, Soundway
[29.08] Haru Nemuri Kick In the World, TO3S EP
Idles Joy As An Act of Resistance, Partisan
Iron & Wine Weed Garden, Sub Pop EP
[28.08] Jacobson/Friis/Maniscalco + Kārlis Auziņš Solo Split: Body, Gotta Let It Out
Juanita Stein Until the Lights Fade, Nude
KEN Mode Loved, Season Of Mist
[30.08] Koenji Hyakkei Dhorimviskha, Magaibutsu JAP – 27.06
KYO w/ Jeuru All the Same Dream, Posh Isolation
Madeleine Peyroux Anthem, Decca
Miho Hazama & Metropole Orkest Big Band The Monk: Live At Bimhuis, Sunnyside
Mogwai KIN, Temporary Residence
[28.08] Nikita Rafaelov Spirit of Gaia, Gotta Let It Out
[25.08] OONDOOD LOOKS LIKE I WILL SAY GOOD BYE TO YOU., Mik.Musik!
[30.08] Patricia Free Lunch, Nona LP, DL
R.A.N. Şeb​-​i Yelda, Karlrecords
Rejoicer Energy Dreams, Stones Throw
Rue Royale In Parallel, Sinnbus
School Damage A To X, Chapter Music
Siavash Amini + Umchunga The Brightest Winter Sun, Flaming Pines
Szun Waves New Hymn to Freedom, Leaf
[30.08] Takashi Kokubo A Dream Sails Out To Sea (Get At The Wave), Lag
Tash Sultana Flow State, Mom+Pop
The Band Music from Big Pink 50th Anniversary Edition, Capitol reed.
The Secret Lux Tenebris EP, Southern Lord EP
Thou Magus, Sacred Bones
Troye Sivan Bloom, Capitol
[30.08] Trys Saulės ***, Instant Classic
Wild Nothing Indigo, Captured Tracks

Wszystkie premiery 31.08, chyba że oznaczyłem inaczej.