Zagraj z Lotto

Płyty o tak prostej, klarownej i mocnej konstrukcji zasługują na proste, klarowne i mocne recenzje. Ta ma formę warsztatu.
Potrzebne: egzemplarz nowego albumu Lotto Elite Feline i dowolny instrument, przedmiot wydający dźwięki albo głos.
Czas trwania: 2 razy 20 minut z krótką przerwą.
Stopień trudności: niewielki.

Przygotowanie: Album Lotto włączamy w dowolnej formie (w tej chwili dostępna CD i cyfrowa, winyl powinien być przed wakacjami, koncert w Pardon To Tu w niedzielę). Mamy 20 minut h-moll, a potem 20 minut g-moll, o ile dobrze słyszę. Za każdym razem jeden hipnotyzujący i obezwładniający akord na mocnym szkielecie sekcji grającej non-stop wcale nie tak oczywisty groove: kontrabasu (Mike Majkowski w swoim najbardziej minimalistycznym stylu), perkusji (Paweł Szpura, w paradoksalnie najbardziej urozmaiconych partiach, ale chwilami jedno uderzenie w talerz urasta tu do rozmiarów wydarzenia), do tego gitary (Łukasz Rychlicki, bardzo oszczędnie, choć efektownie) z drobnymi dodatkami (gościnnie 1988 z duetu Syny). Jak się jednak okazuje, grana w perfekcyjnym skupieniu muzyka o tak prostej strukturze może się okazać wyjątkowo wciągającym doświadczeniem. Niekoniecznie skomplikowane formy pochłaniają najmocniej.

Ćwiczenie: Rzecz polega na tym, żeby spróbować przesłuchać w całości i nie wziąć – choćby nieświadomie – udziału, dodając coś od siebie. Właściwie wystarczy dźwięk stukania w klawisze, rozmowa, oddech, cokolwiek. Nie udało się za pierwszym razem?* Warto pomyśleć, jak dużej dyscypliny wymagało od muzyków Lotto powstrzymanie się od budowania solówek, dopisywania kolejnych partii itd. W ten sposób Elite Feline okaże się nie zwykłym albumem do zaliczenia/sprawdzenia/oceny, tylko przeżyciem. Uświadamiającym, że można słuchać płyty w ten sposób, jak gdyby się samemu uczestniczyło w sesji nagraniowej.

Uwaga: Ze względu na wykorzystanie na płycie dość niskich częstotliwości różne przedmioty w pomieszczeniu mogą wpadać w rezonans, biorąc udział w ćwiczeniu nawet bez naszego udziału.

LOTTO Elite Feline, Instant Classic 2016, 9/10

* Mnie się nie udało.