Kaliber 44 i Thundercat na Off Festivalu

Uzupełniam na gorąco pewne braki w informacjach festiwalowych. Tym bardziej, że po raz kolejny mam okazję dowiadywać się z małym wyprzedzeniem o zapowiedziach opisywanego tu wielokrotnie Off Festivalu. Dziś mam w związku z tym złe i dobre wiadomości. Złe są takie, że w dotacyjnym priorytecie Muzyka, czyli w największym dotyczącym tej dziedziny programie grantów, tzw. muzyka rozrywkowa o ambicjach artystycznych, czyli inaczej głównie alternatywna, poniosła klęskę. Nigdy nie było łatwo o nią zabiegać, co wiem z praktyki z lat poprzednich. Tym razem przeszły tylko dwa wnioski: katowicka Rawa Blues i wrocławski Avant Art. Z oceną końcową warto się wstrzymać do momentu oceny ewentualnych odwołań, ale dla imprez bez dużych sponsorów prywatnych nie będzie to najlepszy rok. Czego przynajmniej na razie nie widać tak bardzo w line-upach.

Nie wygląda w tym roku biednie ani Open’er (RHChP, PJ Harvey, Tame Impala, LCD Soundsystem), ani Tauron Nowa Muzyka (Kamasi Washington, Battles, The Orb, OPN). Katowicki Off Festival do już obszernej listy artystów (Lush, Mudhoney, Napalm Death, Jaga Jazzist, Sleaford Mods, Lightning Bolt) dodał niedawno trio Antony – Oneohtrix Point Never – Hudson Mohawke, które w tym roku zadebiutuje albumem pod szyldem Anohni. Dziś, po ceremonii wręczenia Oscarów, występ dostaje dodatkowy kontekst – Anohni nominowano w kategorii Piosenka roku za duet z J. Ralphem Manta Ray, ale do występu na gali oscarowej nie zaproszono – w przeciwieństwie do Lady Gagi i ostatecznego laureata statuetki Sama Smitha (za jeden z najgorszych bondowskich songów w historii). Ostatecznie Anohni Oscary zbojkotowała (w takiej formie, bo to kobieca twarz Antony’ego).

Dziś kolejne ogłoszenia dotyczące line-upu Off Festivalu (reklamowane czujnie podchwyconym hasłem z Kalibra: „Normalnie o tej porze raz lepiej, raz gorzej, ale u nas dzisiaj najlepiej”): zagrają na imprezie duety Kaliber 44 i The Kills, a do tego ciekawy, nietuzinkowy pieśniarz Willis Earl Beal, grupa Fidlar z Kalifornii, a wreszcie – może przede wszystkim – Thundercat, czyli kolejne ogniwo odnoszącego sukcesy afroamerykańskiego środowiska artystycznego z Kalifornii. Współpracownik występującego w zeszłym roku w Krakowie Kendricka Lamara i grającego nieco później na Nowej Muzyce Kamasiego Washingtona, a przede wszystkim – autor świetnej, wydanej w zeszłym roku autorskiej płyty The Beyond / Where the Giants Roam (tu pisałem). Nie jest więc może tak źle z tymi programami w roku 2016, ale problemy z dofinansowaniami to raczej zapowiedź problemów odroczonych.

11. edycja Off Festival Katowice w tym roku od 5 do 7 sierpnia. A ja już, pozwolicie, po dwóch poniedziałkowych wpisach sam przejdę na off. Może nie do sierpnia, ale na kilka godzin na pewno.