Tego też nie powiedzą w telewizji
Wczoraj zmarł Gil Scott-Heron, 62-letni bohater czarnej muzyki. Słynny jako prekursor rapu – choć od razu w poetyckiej, żarliwej i awangardowej formule – autor „The Revolution Will Not Be Televised” („Rewolucji nie pokażą w telewizji”). A jednocześnie czarnoskóry odpowiednik Boba Dylana – twórca największego protest-songu muzyki soul. Chociaż gdyby umarł Dylan, na pewno powiedzieliby o tym w telewizji…
Gil Scott-Heron – The Revolution Will Not Be Televised by alvaradodurandgmail
Potem przez jakiś czas muzyk zapomniany, człowiek mający zatargi z prawem i problemy z narkotykami, trochę na podobieństwo come-backu Johnny’ego Casha odkryty na nowo przez Richarda Russella, szefa wytwórni XL – dzięki temu o GSH słyszeliśmy ostatnio sporo w kontekście nowych nagrań ze świetnej płyty „I’m New Here” (poniżej „Me And The Devil” Roberta Johnsona w wykonaniu GSH), a potem jej zremiksowanej wersji. Scott-Heron zmarł wkrótce po powrocie z europejskiej trasy koncertowej. Nieco więcej o tym smutnym zdarzeniu tutaj, choć dokładne okoliczności śmierci nie są znane.
Komentarze
RIP Gil.
GIL SCOTT-HERON – ojciec hiphoppu
postrach Reagana i przeciwnik budowy elektrowni atomowych;
pochodzil z rodziny aktywistow afroamerykanskich o prawa czlowieka i obywatela, poeta. By swiat zmienic, nalezy miec poczucie humoru, powiadal Scott-Heron ( w rozmowie dla Waxpoetics). Scott-Heron pisze, ze ironia jest /tekst „Whitey on the moon”/, kiedy NASA wysyla ludzi na ksiezyc a tymczasem jego siostra nie ma pieniedzy, by pojsc do lekarza po tym, jak zostala ugryziona przez szczura w mieszkaniu bez toalety i wody biezacej.”With all that money I made last year for white on the moon,how come I ain´t got no money here? Hmmm…whitey´s on the moon”. Rezultat: wyslac rachunek na ksiezyc – „air mail special”.
Protorap majstersztyk Scotta-herona to „The revolution will be not televised”. by swietnym pianista, fenomenalnym wokalista i teksciarzem. Takim ciemnoskorym Bobem Dylanem, chociaz sam sie odzegnywal od tego porownania i mowil, ze Dylan nie potrafi spiewac.
Napisal tez piekne teksty przeciw narkotykom „Home is where the hatred is” oraz „The bottle”. Ironia bylo, ze sam byl pozniej uzalezniony i zaliczyl pobyt w wiezienie. Za uzywanie cracku. Byl bardzo produktywny. 1970-1982: prawie co ruku album. Pozniej cisza….az do 1994 „Spirits” i jego glosny comeback w 2010 z „I am new here” a takze remix Jamie-xx.
Ktos porownywal go do Noama Chomskyego. Jego utwor antynuklerany
„We almost lost Detroit” jakze aktualny przed dwoma laty, przed wypadkiem w elektrowni atomowej w Harrisburgu i kiedy dzisiaj
swiata przezywa traume po japonskiej Fukushimie.
Gil Scott-Heron spiewal niegdys:”Ain´t no such thing as a Superman”
I chyba dla tego nie ma go w telewizji.
a w ubiegly piatek byl YANN TIERSEN (Debaser, Slussen, Sztokholm)
z utworami z albumu „Dust lane”—–skrzypce, akordeon, piano
http://www.vimeo.com/23905263
Szkoda. Byłem pewien że teraz zaczął się nowy rozdział w jego karierze…
W BBC zauwazyli i powiedzieli
http://www.bbc.co.uk/news/entertainment-arts-13588317
Wow. Nie boję się przyznać, że nie znałem tego pana wcześniej. Najbliższe, co znałem to Last Poets. Świetne, prekursorskie i znakomite teksty. Czas nadrobić zaległości.
@schwarzpeter –> Gdybym jeszcze mógł płacić w Polsce abonament na coś przypominającego BBC… 🙂
@krzysiek:
tak trzymac!