Amerykański dwutygodnik (taka uwaga dla śledzących tylko prasę internetową) ciągle kreuje się na coś w rodzaju popowej odpowiedzi na „Time’a”. Jest nieruchawy, zachowawczy, próbuje kreować „wielkie” tematy, zapominając często o szczególe, regularnie zawyża oceny artystom starszym i hitom komercyjnym, miewa … Czytaj dalej