Zera i jedynki, ale ile jeszcze do zrobienia!
Miałem okazję organoleptycznie sprawdzić brzmienie nowych reedycji Pink Floyd, a dzięki uprzejmości Piotra Nykiela z Politechniki Warszawskiej, świetnego (Obuh Records!) fachowca od transferów analogowo-cyfrowych i remasteringu, zrobiłem to dodatkowo na jego studyjnym sprzęcie, który – muszę to potwierdzić – robi wrażenie. I zeznaję, co następuje: