Miałem zespół. Najlepsza była (ośmielam się uznać) nazwa: Psujnerwy. Pisane razem, literami z heavymetalowego wzornika. Inspirowany Beastie Boys, Van Halenem, Venomem i jeszcze paroma wpływowymi zespołami. Ale nie brzmiał nigdy jak żaden z nich. Właściwie w ogóle nie brzmiał. Zespół … Czytaj dalej