Przez dwa miesiące ten blog – jak to w sezonie urlopowym – działał na nieco zwolnionych obrotach. Słuchałem „Gwiezdnych wojen” w stareńkiej wersji Meco na życzenie dzieci (ale efekty dźwiękowe Suzanne Ciani!), kupiłem Rustiego dla okładki (jak się okazało) i … Czytaj dalej