Nels Cline na tropie Alberta Aylera
Jeszcze jeden album z niedawnego podsumowania zgubiony przeze mnie w ubiegłym roku, chociaż przyrzekałem sobie o nim napisać. O tym, że Nels Cline jest jednym z moich ulubionych gitarzystów, już nawet kiedyś wspominałem, ale żeby zarysować elastyczność jego technik, pozwolę sobie wkleić taki oto fragment koncertu Wilco, w którym to zespole grywa w ostatnich latach: […]