Dużo wszystkiego, ale jakoś się mieści
Nie lubię początku roku za sprzątanie – nie dość, że trzeba zrobić porządki w płytach z poprzednich 12 miesięcy, to jeszcze zawsze znajdzie się wśród nich jakiś wcześniej nieopisany, a całkiem interesujący album. Zwykle więcej niż jeden. Ale za takie odkrycia z kolei początek roku lubię (choć fakt przeoczenia niemiły). A także za jeszcze jedno: […]