Dwa duety bez trudu
Słucham Sroczyńskiego z Pospieszalskim. Właściwie słucham cały dzień, bo to się i w nastrój dobrze wpisuje (pod każdym względem – warunki pogodowe, ostatnie wydarzenia itd.), i przy okazji nie drażni banałem. Pierwszego znam z zeszłorocznego duetu z Mazzollem, który dobrze wyceniłem w swoim płytowym podsumowaniu. Drugiego z kolei dobrze wyceniłem w podsumowaniu o rok wcześniejszym, […]