Dwa w jednym, czyli przyjemne rozgrzeszenie
Nie będę oszukiwał: to okładka zwróciła moją uwagę na ten album. Wiadomo przecież – chodzi o atrakcyjny dobór czcionek, gustowne kadrowanie i ten niejednoznaczny odcień bladego różu. Czy to już może kolor łososiowy? Brzoskwinia? Hm, muszę chyba jednak zmienić te okulary. Twórczości Adriana Younge’a w każdym razie dotąd prawie nie znałem – poza jakimś fragmentem […]