Rety, znowu retro
Po recenzjach oczekuje człowiek – nawet ten wykształcony, oczytany i obyty – jakiejś obiektywizacji, prawdy, dowodu społecznego znaczenia sztuki. I przychodzi zawód. Ja to rozumiem. Sam przeglądam sobie wczoraj na przykład recenzje brytyjskich kolegów po fachu i oczom nie wierzę. Ta sama płyta – nowy Jake Bugg, może nie mój idol, ale bardzo istotna premiera […]