Trackery znad Wisły
Był rok 1992, połowa stycznia, raczej druga połowa, chyba ferie zimowe (takie zwykłe jeszcze), kolega z klasy dostał komputer Amiga, więc wprosiliśmy się z innym kolegą na robienie muzyki. Usiedliśmy ok. 10.00, a może bliżej 11.00, by zapoznać się z oprogramowaniem i skończyć pewnie ok. 13.30 (pamiętam, że trzeba było wracać na obiad) z gotowym […]