Lepsza muzyka od filmu (coraz częściej)
Nie znam się, więc się wypowiem. A przede wszystkim mogę sobie pozwolić na uogólnienie, którego moim kolegom od filmu rzucić nie wypada: kino, przynajmniej to duże, oscarowe, wyraźnie słabnie. Pojedyncze filmy klasy hollywoodzkiej (ostatnio Boyhood) zostawiają mnie w stanie radykalnie innym niż ten, w którym mnie zastały. Z propozycji zeszłorocznych, z których dużą część miałem […]