Inwestuj w płyty, to lepsze niż OFE
Od dawna chodzi mi po głowie napisanie czegoś o rozwijającym się wtórnym rynku limitowanych edycji płyt. To bardzo ciekawa dziedzina: kupujecie (często bezpośrednio od artysty) wydawnictwo, które ukazuje się w nakładzie 200, 500, góra 1000 sztuk. Coraz częściej też zdarza się, że kupujecie je w przedsprzedaży, która umożliwia artystom sfinansowanie tłoczenia. Zarazem wchodzicie w posiadanie […]