Skupmy się na tekstach
Czytam najnowszego Hornby’ego. Wydawało mi się już, że nigdy mnie to nie czeka, bo jakoś przez ostatnie lata NH mi zbrzydł i przestał być tym punktem odniesienia, jakim się wydawał jeszcze gdy wchodziła „Wierność w stereo” i film „Przeboje i podboje”. Ale słowa „nigdy” nie należy używać, szczególnie w redakcji. Przyszła nowa książka „Juliet, naga” […]