Taśma tygodnia #123
I znowu sierpień. Czyli taka niedziela wakacji. Już bardziej nie zdążycie odpocząć, a przy tym nie da rady się już przygotować do tego, co przyjdzie za chwilę. Kremy do opalania ledwie napoczęte, a stos książek odłożonych do przeczytania na wakacje niespecjalnie się zmniejszył. Do tego jeszcze pierwsza sierpniowa playlista przychodzi spóźniona, czyli tym razem zawiera przegląd dwóch tygodni, a nie jednego. Mimo tego zachęcam do słuchania. Pesymizm i muzyka pop zawsze idealnie się komponowały. Miłych wrażeń.
Komentarze
1. Sci- Clone i ich album ,, Radio therapy ”(1 i 2). Nostalgiczne brzmienia , kiedy jungle i drum’n’ bass było bardzo na czasie , czyli około lat 90 – tych ,a wtedy wszelkiej maści DJ’e mogli na bazie techno wykazać się swoją kreatywnością. Jason Cambridge ( drum’n’bass) i Nathan Haines ( jazz parts) wydali niedawno udany album , łączący oba style . Pogodne , utrzymane w pozytywnym klimacie kawałki ,idealnie pasują do letniego rozleniwienia…
https://www.youtube.com/watch?v=dhXX6zJkumA&list=PLOYaEIxlulUJsQRpBUWyB76hfIOn940hb&index=2
2. The Budos Band – ,, Frontier’s edge” . To dość krótki album czy EP , ale utrzymany na bardzo dobrym poziomie , zestaw bez słabych punktów . Afrobeat, funk, psychodelia to style , które definjują styl zespołu , a utwory płyną jakby to był jeden flow …
https://www.youtube.com/watch?v=mVMSvIaxHiM&list=OLAK5uy_nKAwVK3zyaDux-WLiLJ9P10ippOq6u2PM&index=4
3.High Plump- ,,Days in the desert”. Nu- jazz z zacnymi goścmi, jak chociażby Jeff Parker czy Brandee Younger …
https://highpulpmusic.bandcamp.com/album/days-in-the-desert
Bardzo ładny album Laury Groves ,, Radio red”. Taki kobiecy, rozmarzony dream pop, który pozwala trochę zapomnieć o troskach dnia codziennego. Podobnie jak i całkiem świeży, nowiutki ,,New reallity mind” Madeline Kenney.
https://www.youtube.com/watch?v=Xm89GHcLH78&list=OLAK5uy_n3YGCNPpti1VrVS5Tq6hpPRphZcvAnUM4&index=6
DITZ – The Great Regression – płyta z 2022, ale warto. Tym co lubią Idles, czy też Daughters powinno się spodobać. Utwór I Am Kate Moss moim faworytem.
A może dwa słowa o nowym/starym Neilu Youngu? Słucha się wybornie.