Przerwa techniczna
Ostatnich parę dni wypełniały mi wapno, rutinoscorbin, bioparox, coldrex i jeszcze parę innych produktów. Nie starczyło miejsca na płyty. Co prawda zapalenie krtani powoduje teoretycznie problemy z mówieniem, a nie ze słuchaniem, to jednak w praktyce odbiera ochotę na wszystko, więc wracałem do życia, podglądając co najwyżej świąteczny program telewizji Mezzo. Od jutra powrót do podsumowań. A dziś odsyłam na mój drugi blog tych wszystkich, którzy oczekiwali tegorocznego remanentu płyt bez szans na miejsce w czołówce zestawień, ale za to bardzo przyjemnych. W zupełnej opozycji do treści powyższej notki.
Komentarze
Jak jeden mój kolega mógłby Ci dowalić: w quizie na Facebooku raczej Ci nie wyszło, że jesteś hardkorem 😉
A przy okazji… Czy to coś [ http://www.albumroku.pl/index.html ] już działa? Bo tylko wejściowa mi się otwiera, nic się tam dalej kliknąć nie da.
Sam jestem ciekaw, dlaczego strona „index” nie działa. Za to jeśli wpisać samo http://www.albumroku.pl, wszystko gra.
Bartku, Rutinoscorbin to wyłącznie polski wynalazek kulturowy 🙂
@pundit –> Zdaję sobie sprawę, ale w takich chwilach słabości wychodzą cechy narodowe. 😉
Panie Bartku! Medycyna naturalna! CZOSNEK najlepszy na wszytko! Przed snem 2 ząbki czosnku pokroić, położyć na dwie-trzy małe kanapeczki i wszamać, rano powtórzyć. W nocy tylko nie obracać się w stronę żony, bo oddech nie najlepszy po tym lekarstwie 😉 Żydzi przetrwali na pustyni dzięki czosnkowi więc i dziennikarzowi pomoże 🙂 Powodzenia!
Head—-
jak w odpowiedzi Pana Bartka” punditowi”… cos tam o cechach narodowych…chyba kartofle nie zastapia czosnku, jak mniemam
o na czosnek to radzę uważać 🙂 http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8883729,Przemyt_czosnku_jak_papierosow_i_alkoholu__Rzad_traci.html
@->Bartek
krtań to pikuś, mnie (natychmiast po powrocie z ciepłego kraju) umiłowana ojczyzna uraczyła (zapewne w akcie zemsty) kontratakiem w okolice krzyżowo-lędźwiowe i teraz, aby założyć skarpetki muszę znaleźć się w pozycji całkowicie horyzontalnej… 😉
a 2-3 szklaneczki dobrej łiski? smakując, czystą, BEZ lodu.
Z definicji może pomogłoby douszne przyjmowanie The Cure. Chociaż nie wiem, co oni leczą.
Można też przeczytać „Katar” Lema i pocieszyć się, że inni mieli gorzej 😉
Dzięki za wszystkie sposoby. Wczoraj zaatakowała mnie gorączka 39+ i doznałem małego „wyłączenia” organizmu. Okazało się, że to angina. Jak dobrze pójdzie, do Nowego Roku wyjdę z tego. 🙂
39+ to dla melomana nie przelewki – nawet Stina Nordenstam brzmi wtedy jak Merzbow… 😉
@bionulor –> oj tak, miałem dwudniowy urlop od muzyki 🙂
@ Bartek -> Plus jest taki, że w nieco zmienionych (np. gorączką) stanach świadomości, można spotkać wiele ciekawych rzeczy, np. załogę tego sympatycznego statku : http://www.youtube.com/watch?v=rp9U9Hwbd54
😉