Cale w każdym calu

W dawnych działaniach Johna Cale’a z okresu The Theatre of Eternal Music, a trochę i w epoce The Velvet Underground, chodziło m.in. o zatrzymanie czasu muzyką. Teraz daleko mu do minimal music, aranżacje na nowym, pierwszym od wielu lat albumie Mercy, są całkiem złożone, formy rozwinięte, ale też można wyjść z tego z przeświadczeniem, że czas się zatrzymał. 80-letni Cale na nowej płycie, otoczony wianuszkiem wspaniałych gości, brzmi trochę jak David Bowie w ostatnich latach swojej działalności: jego głos przepełnia szlachetna i dojrzała rezygnacja, odniesienia do świata zewnętrznego są raczej gorzkie (Dawna wielkość Europy tonie w błocie – śpiewa w Time Stands Still), ale ciągle jeszcze próbuje na niego wpłynąć. Zostawić ślad, uspokoić całą resztę ludzi: Dzisiejszy wieczór to jeszcze nie jest koniec świata – zapewnia w Not the End of the World. 

Daleki jestem od ekscytacji tym nowym materiałem: to płyta utrzymana w umiarkowanych albo wolnych tempach, raczej melancholijna (co przełamuje przewrotnie I Know You’re Happy) , z jednej strony pełna uroku i czytelna, z drugiej – niezbyt zachęcająca do słuchania w kółko. A miałem okazję parokrotnie posłuchać jej przed premierą. Walijczyk nie wymyśla się tu na nowo, ale z pomocą Actress, Animal Collective czy Laurel Halo zagląda w różne rejony, wypadając w tym poszukiwaniu – szczególnie jak na metrykę – całkiem świeżo. I choć najbardziej przemawiają do mnie piosenki dość tradycyjne (wspomniane Time Stands Still i finałowe Out Your Window), to są momenty, gdy przypomina sobie o własnych eksperymentalnych korzeniach. Choćby Marilyn Monroe’s Legs z przetwarzanymi wokalami. Ewidentnie chciał jednocześnie zamachać do szerszej publiczności i zrobić ukłon w stronę fanów. Trudno takie dwa gesty wykonać jednocześnie i większą pewność miałbym w stosunku do skuteczności tego drugiego aspektu. Jestem ciekaw, co z tego wyjdzie, liczę na to, że nie będzie to wariant Blackstar. Ale też nie mam wątpliwości, że nie taki jest potencjał płyty Mercy. Ważne, że styl Cale’a jest tu rozpoznawalny, a materiał nie przynosi jakiegoś frontalnego zawodu.     

JOHN CALE Mercy, Double Six/Domino 2023 

PREMIERY PŁYTOWE TYGODNIA

14.01 Eiko Ishibashi / Jim O’Rourke Live in Okayama
17.01 Ryuichi Sakamoto „12”, Milan
19.01 Buck Curran Immortal Light, Ramble
19.01 Francisco Mela featuring Cooper-Moore and William Parker Music Frees Our Souls Vol. 2, 577 records
20.01 Aidan Baker & Sergio Sorrentin And the Clouds Played the Guitar
20.01 Andrew Cyrille Music Delivery / Percussion, Intakt
20.01 Andrzej Korzyński Diabeł OST, Finders Keepers arch
20.01 Art Ensemble of Chicago The Sixth Decade – From Paris to Paris, RogueArt
20.01 Boldy James & Richgains Indiana Jones
20.01 Brainiac The Predator Nominate, Touch and Go EP
20.01 Christoph Irniger Pilgrim with Stefan Aeby, Dave Gisler, Raffaele Bossard and Michael Stulz Ghost Cat, Intakt
20.01 Danny Arakaki Tumble in Shade, Husky Pants
20.01 Dave Rowntree Radio Songs, Cooking Vinyl
20.01 DRY THRUST – Graewe/Siewert/Kern The Less You Sleep, Trost
20.01 Falling Forward Let These Days Pass: The Complete Anthology 1991​-​1995, Temporary Residence
20.01 Fred Frith / Susana Santos Silva Laying Demons to Rest, RogueArt
20.01 Gamut Inc. Sum to Infinity, Morphine
20.01 Ghost Woman Anne, If, Full Time Hobby
20.01 Glyders Maria’s Hunt
20.01 Imperium Dekadenz Into Sorrow Evermore, Napalm
20.01 John Cale Mercy, Double Six
20.01 John Zorn New Masada Quartet Volume Two, Tzadik
20.01 Judy Talk Remember Never Before, Six Shooter
20.01 Kali Malone (featuring Stephen O’Malley & Lucy Railton) Does Spring Hide Its Joy, Ideologic Organ
20.01 Katatonia Sky Void of Stars
20.01 Kawashima / Mochizuki / Henritzi Chinmoku wa ishikure ni yadoru bouryoku, Trost
20.01 Ladytron Time’s Arrow, Cooking Vinyl
20.01 Laibach Love Is Still Alive EP
20.01 Låpsley Cautionary Tales of Youth, Believe
20.01 Lionel Marchett & Decibel Inland Lake (le lac int​é​rieur), Room40
20.01 Loadbang and Ekmeles with guests The Consent of Sound and Meaning: Music of Eric Richards, New Focus
20.01 Mac DeMarco Five Easy Hot Dogs, Mac’s Record Label
20.01 Måneskin Rush!, Epic
20.01 Martina Bertoni Hypnagogia, Karlrecords
20.01 Mike Majkowski Coast, Fragments Editions
20.01 New Found Glory Make the Most of It, Revelation
20.01 Nighttime Keeper Is the Heart, Ba Da Bing
20.01 Oddisee To What End, Outer Note
20.01 Refree El Espacio Entre, Glitterbeat
20.01 Riverside ID.Entity
20.01 RM Francis pedimos un mensaje, Superpang
20.01 Scalp Black Tar, Closed Casket Activities
20.01 Simon Scott Long Drove, Room40
20.01 Ted Reichman Orgelwerke, Touch
20.01 The Bad Ends The Power and the Glory, New West
20.01 The Murder Capital Gigi’s Recovery, Human Season
20.01 Tribunal The Weight of Remembrance, 20 Buck Spin
20.01 We Are Scientists Lobes
20.01 you.GURU Untouchable, Antena Krzyku

Komentarze

[Audiomaniak]

Chciałbym zwrócić uwagę na nową płytę The Murder Capital – świetny, postpunkowy materiał. Już debiutancki album zespołu – „When I Have Fears” – budził nadzieję, że mamy do czynienia z nietuzinkowym zespołem. Druga płyta utwierdza mnie w przekonaniu, że kolejna – po Fontaines D.C. – kapela z Dublina może dużo namieszać we współczesnym gitarowym rocku. Polecam!