Taśma tygodnia #59
Najwięcej czasu na słuchanie to zarazem często – z różnych względów – najmniej czasu na przygotowywanie playlisty tygodnia. Dlatego lista nieco krótsza niż bywało, za to pewnie będzie uzupełniania. Na Deezerze brak Action Bronsona i Congotronics. Black Mango tylko w streamingu. Piosenki (duet Piosenki) tylko na poniższej liście z linkami do Bandcampa. Miłego słuchania.
Komentarze
Również w tym tygodniu Adrian Belew wreszcie wrzucił pierwszy singiel z zapowiadanego chyba od ponad roku albumu „Elevator”. „A13”:
https://www.youtube.com/watch?v=58gu1vOoBV0
A ponieważ nie tylko muzyką spod znaku The Beatles i King Crimson człowiek żyje, jeszcze włoski deathcore. „Crystal Prison” – nowy singiel Defamed. Jest nisko, ale z wysokimi piskami; są dwa różne wokale; jest breakdown; są jakieś domieszki elektroniki, pseudoorientalnych brzmień i orkiestracji – czyli jest spoko.
https://www.youtube.com/watch?v=WXAsDgMZUc0
Krasnal Adamu – taki ekstremalny metal jaki gra Defamed to nie moja bajka, w przeciwieństwie do Adriana Belew , który zawsze oferuje ciekawe kawałki. Z rockowych rzeczy to chyba nowy Primus z ich EPką ,,Conspiranoia” wzbudziło moje zainteresowanie
https://primusband.bandcamp.com/?from=search&search_item_id=1982236960&search_item_type=b&search_match_part=%3F&search_page_id=2072470724&search_page_no=0&search_rank=1&logged_out_menubar=true
Nowa płyta Archive jest ok, ale moim zdaniem trochę zbyt długa. W tym wypadku mniej znaczyłoby więcej, bo są na tym albumie naprawdę dobre tracki.
Rammstein również nie powala , ale nie rozczarowuje. Jak nas przyzwyczaili jest bombast, patos i cios. Również tekstowo Lindemann trzyma poziom. Tematem przewodnim jest samotność, przemijanie oraz nieubłagalny upływ czasu. Dobry ,, Abschluss” ich kariery, bo to prawdopodobnie ich ostatni album…
Po raz pierwszy od dawna przesłuchałem w całości jakiś nowy album Rammsteina. Przez jakieś pół albumu miałem wrażenie, że zespół już tylko stara się unikać autoplagiatów, i nawet raz miałem ochotę przełączyć na co innego, ale znalazło się kilka niezłych utworów. Moją uwagę szczególnie przyciągnęło „Dicke Titten”.
Röyksopp – Profound Mysteries – warto.
Tomberlin -,, I don’t know, who needs to hear this… ” – nie warto, a trzeba, chociażby za tytuł…