Muzyka dla przystanków tramwajowych
Yves Tumor, Squid i Mdou Moctar w programie przyszłorocznego Off Festivalu równoważą trochę nieco odmienny pod względem charakteru tegoroczny Off Country Club. I jak tak dalej pójdzie, to pewnie 2022 będzie rokiem jeszcze większych koncertowych nadziei niż 2021 wydawał się o tej samej porze w zeszłym roku. Człowiek ma od tego dziwne wrażenie: horyzont może się odsuwa w miarę, jak podjeżdżamy, ale za to coraz więcej atrakcji na tym horyzoncie. I niby ten przyszły rok zaczyna już być po tych wszystkich szczepieniach bardziej realny, to jednak ciągle dość daleko – nawet dalej o te wszystkie szczepienia, które się nie odbyły, a może już nawet nie odbędą, no i jeszcze trudne do przewidzenia zmienne losowe. Nie zapominajmy też, że przez cały rok w oczekiwaniu na międzynarodowy sezon festiwalowy 2022, będziemy się oswajać z myślą, że w warunkach lokalnych też można się dobrze bawić. Ba – że czasem wielu pozytywnych wrażeń można się doczekać nawet w lockdownie, we własnym domu. Więc być może największym zagrożeniem dla atrakcji na horyzoncie jest to, że nauczymy się przez ten rok cieszyć tym, co mamy blisko. Podam króciutki przykład, odnosząc się do Ist, kolejnej płyty autorskiej Janusza Jurgi, twórcy leśnego, miękkiego, podszytego dźwiękami natury techno, które na poprzednich albumach – jak słusznie wspomina wydawca – skradło i moje serce.
Otóż prawda związana z Ist jest tym bardziej zaskakująca, że taka prosta. Trochę zresztą jak program albumu, wypełniony trzema kompozycjami: Wald, Ist (z gościnnym udziałem Klaudii Miłoszewskiej) i Tot. Ze zdecydowanie najlepszą – i najdłuższą – pośrodku. Podróżowałem w lipcu, jak już ostatnio wspomniałem, dość daleko, po krajach zachodniej Europy. I w górach, i nad morzem, i w słońcu, i w ulewie. Przez spokojne i puste dróżki Owernii i przez najniebezpieczniejsze, najbardziej zatłoczone odcinki autostrady A4 w Polsce. Podróżowałem z wyraźnym celem i trochę bez celu. W stresie (wioząc kończący ważność test covidowy dziecka do motelu w Bawarii) i na zupełnym luzie. Przez pięć tysięcy kilometrów zmieniających się krajobrazów za oknem. Ale nie da się porównać żadnej z tych podróży z dzisiejszym przejazdem tramwajem linii nr 1 z tytułowym utworem z nowej płyty Janusza Jurgi na słuchawkach. No po prostu się nie da. I taka przystępna i bliska atrakcja to całkiem poważne zagrożenie dla tych wszystkich atrakcji drogich i dalekich.
JANUSZ JURGA Ist, Opus Elefantum 2021, 7-8/10
Komentarze
Owernia mnie zaskoczyła, bo nigdy o niej nie słyszałem, a trochę już czytam. Co to za miejscowość w Owernii Redaktorze:
https://www.travelin.pl/region/owernia/zdjecia
Nowej muzyki Janusza Jurgi jeszcze nie słuchałem (z braku czasu), ale na pewno posłucham na łikend. Wnioskując z tytułu albumu, który dosłownie tłumacząc oznacza,, Las nie żyje ” (albo inaczej,, Las umarł”) . Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie w barwie, w tonacji i klimacie zawartej na nim muzyki, niemniej jestem zaciekawiony. Co do covida i szczepionek to mam pewne zastrzeżonia. Nie ze względu teorii spiskowych, ale raczej racjonalnych. Wbrew zapewnień ekspertów i medycyny, jestem mimo wszystko niepewny co do skutków ubocznych tych preparatów. Nie będę tutaj rozwijał tematu, ale mam pewne obawy i raczej poczekam, zdając sobie sprawę z ograniczeniami z tym związanymi
Nowy, świetny track BADBADNOTGOOD z albumu zatytułowanego,, Memory talk „, który ukaże się w październiku
https://youtu.be/gMEto80a2HY
Sorry,, Talk memory ” – tak powinno być i to będzie na pewno GOODGOODNOTBAD 🙂
satrustequi:
Z Owernia po raz pierwszy mialem „stycznosc” literacko-filozoficzna a to za przyczyna
dwoch „écrivains auvergnats” : Pascala, XVII wiecznego mysliciela, matematyka i tworcy slynnych cytowanych dosc czesto „Mysli” a takze filozofa / jezuity/ i paleontologa Pierre’a
Theilarda de Chardin (jego prace wydal niegdys w Polsce Instytut Wydawniczy Pax) rodem z Auvergne (au château de Sarcenat ) – w poblizu najwiekszego miasta Owernii
Clermond-Ferrand.
Owernia to kraina wyjątkowa. Nie ma drugiego takiego regionu w Europie i chyba na świecie. Wygasłe wulkany rozrzucone są na powierzchni prawie 4000 km2 i ciągną na długości ok. 120 km.
Miejscowość ze zdjęcia wyżej, z trudem ustaliłem, nazywa się Puy-en-Velay
Trzeba dodać, że Owernia to polska nazwa, więc czytając literaturę światową nie natkniemy się na nią.
Tramwaje i kolej preferowanymi środkami lokomocji. Unia podwoi do 2030r. te tysiące km kolei najszybszej jaką dziś ma w arsenale lokomocyjnym.