Odkodowana dziewczyna
To pewnie ostatni moment, żeby przedstawić jeszcze płytę z zeszłego tygodnia, na którą trzeba zwrócić uwagę. Rzecz ma dwoje patronów. Po pierwsze, Matanę Roberts, która namieszała nie tylko na scenie, ale i w głowach młodszej od siebie generacji muzyków. Amirtha Kidambi powołuje się na inspirację aktywizmem tej saksofonistki i słychać, że to otwarte podejście do muzyki zostawiło także ślad w jej muzyce. Po drugie, Mary Halvorson. Kidambi nagrała z nią album Code Girl, oklaskiwany w zeszłym roku na Polifonii jak mało która płyta. Amerykańska wokalistka o hinduskich korzeniach była pierwszoplanową bohaterką tamtej płyty, a z własnym kwartetem Elder Ones nagrała teraz drugi, imponujący album.
Polska publiczność poznała Elder Ones dość wcześnie, podczas krótkiej trasy koncertowej (Gdańsk, Kraków, Bydgoszcz), ale nie jest to u nas jakaś wielka marka. W Nowym Jorku rośnie za sprawą starannie przygotowanej mieszanki wpływów jazzu, muzyki karnatyckiej i współczesnej kompozycji. Kidambi bez problemu z inspiracji Alice Coltrane przestawia się na interpretację utworów Roberta Ashleya, Karlheinza Stockhausena czy Luigiego Nono. I album From Untruth potwierdza płynność i swobodę, z jaką je łączy. Na pewnym etapie jest już tylko Kidambi, niezależnie od tego, czy bardziej kojarzy się ze swobodnym stylem Code Girl, czy zapędza na zrytmizowane terytorium francuskiej grupy Magma i wystrzeliwuje z siebie frazy wokalne w unisonie z partiami Matta Nelsona grającego na saksofonie sopranowym (świetny jako instrument dialogujący z wokalami – sprawdzony na płytach Steve’a Lacy’ego) i syntezatorze. Nelson to postać numer dwa w zespole, który współtworzą Nick Dunston (kontrabas) i Max Jaffe (perkusja). Wszechstronna wokalistka operowa z dyplomem z etnomuzykologii – wciąż na tropie hinduskich korzeni – przykuwa jednak uwagę najmocniej.
Jeśli to awangarda, to bardzo naładowana aktywizmem, co widać już w tytułach utworów (Eat the Rich, Decolonize The Mind), ale przede wszystkim – emocjami. Znaczenie na pewno ma tu zejście z poziomu abstrakcji debiutu w stronę – jednak – zrębów piosenkowej formy, z czytelnymi, odkodowanymi tekstami i wyraźnym przesłaniem. Słychać perfekcyjne zgranie całej czwórki i świeżośći, ale i tak trudno uwierzyć w to, jak długo można trzymać tak duże napięcie.
ELDER ONES From Untruth, Northern Spy 2019, 8/10