Gdy wszystkie alkohole zostały już zrymowane
Nie będę ukrywał: pewną przyjemność sprawiła mi dziś myśl o tym, co by było, gdyby się okazało, że najnowsza płyta duetu PRO8L3M poświęcona jest na przykład… żołnierzom wyklętym. Wyobraziłem sobie przez chwilę opowieść o leśnym życiu snutą z charakterystyczną dla grupy skłonnością do ekscesu i przekoloryzowania. Trzeba by było wprawdzie zrezygnować z litanii marek drogich samochodów, a z używek zostałaby pewnie tylko „gouda”, za to lirycznie oznaczałoby to wpadnięcie w zupełnie inny świat, co mogłoby wyjść grupie na zdrowie. Piszę to zupełnie poważnie, choć oczywiście mam świadomość, że w pamięć o wyklętych (tyle że zwykle w laurkowej wersji) inwestowaliśmy ostatnio z taką przesadą jak bohaterowie PRO8L3Mu w tracenie pamięci. I można by pod tych wyklętych podstawić pewnie jakiś inny twardy i ciężki temat. Bo lekkich tematów na podstawie dotychczasowych dokonań duetu nie oczekuję.
Autorzy być może najbardziej błyskotliwej aktorsko-filmowej kreacji w polskim hip hopie po raz kolejny sygnalizują, że tematyka nowej płyty (zatytułowanej Widmo) dotyczy tzw. problemów współczesnego świata. Ale konsekwencji wystarczyło na Prawdy nie mówi nikt: prawda i fałsz są nieodróżnialne, ludzie są zestrachani jak postaci z Lovecrafta, więc co? Trzeba się napić. I tu wracamy do punktu wyjścia: jeszcze trochę narkotyków, jeszcze trochę alkoholu, jeszcze trochę traktowanych przedmiotowo kobiet i jeszcze trochę traktowanych jak ostateczny cel w życiu szybkich samochodów, po czym… kac, że to wszystko nie przynosi spełnienia. Jak w National Geographic, które ma swój przekorny urok jako opowieść o zjeździe snuta na beacie niczym z jakiejś syntezatorowej pieśni duetu Jon & Vangelis. W VI Katastrofie jest jeszcze namysł ekologiczny – i tutaj wracamy na chwilę na szerszy plan całej planety. Z kolei na szerszym planie całej płyty energia ucieka z tekstów, w których chyba wszystkie luksusowe marki, gatunki alkoholi i nazwy narkotyków musiały już zostać zrymowane.
Nie sposób zarzucić duetowi lenistwa. Jest sporo zmian: śpiewający (całkiem nieźle) Oskar, więcej kacowo-refleksyjnych momentów, gościnny udział Artura Rojka (choć nie do końca rozumiem sens tego nawiązania do To nie był film), beaty lżejsze, bardzo mocno inspirowane trendami retro w muzyce syntezatorowej (nomen omen, widmontologicznymi). Te ostatnie sygnalizują, że Steeza warto byłoby wyrwać z hip hopu do jakiegoś ambitniejszego projektu z okolic piosenki. Tyle że u nas hip hop sprzedaje się lepiej niż pop, więc rynkowego sensu by to pewnie nie miało. A być może już tutaj razem z Oskarem oddalili się od konwencji na tyle, na ile mogli.
Problemem jest tu pewnie ta skala. Dopóki te opowieści o zabijaniu refleksji imprezą, albo życiowym wyścigiem, mają wymiar historii z dzielnicy, jest w tym emocja. I czasem jeszcze dowcip. To w połączeniu z lokalnym charakterem sampli tak wyśmienicie działało w Art Brut. W momencie, kiedy trzeba zwiększać ilości wszystkiego, żeby podziałało jako historia o współczesnym świecie – łatwiej się tym ekscesem zmęczyć. Stąd więc w pierwszym zdaniu mojego tekstu ten absurdalny pomysł – jestem na scenerię i rekwizyty tej opowieści trochę znieczulony. Przydałaby się jakaś zmiana realiów, bo zmiana ilościowa nie podbije już emocji. Jak wyższa liczba trupów w kolejnej części Rambo czy liczba chorych intryg w kolejnym sezonie Gry o tron. Choć trzeba przyznać, że duet PRO8L3M, tonem i tematyką testujący publiczność w sposób równie ciekawy co Ślepnąc od świateł (to w pewnym sensie byty równoległe polskiej popkultury, na co wskazywał Jędrzej Słodkowski, odnosząc się jeszcze tylko do powieści Jakuba Żulczyka), osiągnął pewien cel. Uświadomiłem to sobie na jednym z koncertów duetu, w dużym mieście, z dużą i zupełnie niehiphopową – a przynajmniej nieortodoksyjną – publicznością, taką w ciuchach raczej z Zary niż z rapowego sklepiku, która karnie przez godzinę dopowiadała każdą linijkę tekstu, a najgłośniej te dotyczące narkotyków i uprzedmiotawiających kobiety opisów rodem z filmu porno. Wyglądało to tak, jakby pół tysiąca dobrze wychowanych młodych ludzi chciało za chwilę wystrzelić do najbliższego salonu tatuażu i hurtowo wytatuować sobie na karku „Thug Life”. Takiego rodzaju przewrotnej puenty oczekiwałbym w opowieści o wyklętych albo czymkolwiek innym. A puenta, którą dostałem w tym cyklu historii o świecie współczesnym w Widmie – że nie ma odpowiedzi i każdy chce być większy od innych, a jest tak samo mały – jest na tym tle mało satysfakcjonująca.
Trasa duetu już w znacznej części sprzedana, album w przedsprzedaży przyjęty świetnie, więc takie narzekania to pewnie nie problem. Zresztą Bedoes, każdorazowo proponowany mi przez Spotify po zakończeniu Widma, podpowiada mi, żeby widzieć w tych problemach z nową płytą PRO8L3Mu szklankę raczej pełną niż pustą.
PRO8L3M Widmo, RHW 2019, 6-7/10
PREMIERY PŁYTOWE TYGODNIA
25.02 Ensemble KLEM // Jaime Oliver La Rosa Anexo3, Buh
25.02 James Bernard Atwater, ASIP
25.02 Wojtek Puś Endless, Bocian LP
26.02 Falarek Band Falarek, W Moich Oczach LP reed.
26.02 George Cory Todd Icon, Atlantic Rhythms
26.02 Kuzu Hiljaisuus, Catalytic Sound
26.02 Rempis/Lopez/Packard Early Bird Gets, Catalytic Sound
26.02 Trevor Watts / Stephen Grew Let It Be – Live in Liverpool, Fundacja Słuchaj
28.02 Alex Cunningham Knell, Fort Evil Fruit
28.02 Darren Keen Total Nerves On Absolute Maximum EP, Polish Juke
28.02 Dubmood Breaker (Original Video game Soundtrack), Data
28.02 Eric Mingus Fog of Forgiveness, Fort Evil Fruit
28.02 Hanako Powiedz mi, że to przetrwasz, Trzy Szóstki
28.02 VA The Gospel According to Malaco: Celebrating 75 Years of Gospel Music, Malaco arch.
28.02 Varg Evanescence (A Love Letter), Posh Isolation
28.02 Wojciech Młynarski Młynarski w Ateneum, Polskie Nagrania arch.
Ahmed Ag Kaedy Akaline Kidal, Sahel Sounds
Angel-Ho Death Becomes Her, Hyperdub
Bayonne Drastic Measures, City Slang
BeMyDelay Bloom Into Night, Boring Machines
Bryan Adams Shine a Light, Badams
Carl Stone Baroo, Unseen Worlds
Celestino Lived In, Room40
Columbus Duo Schein, DeadSailorMuzic
David Torn, Tim Berne & Ches Smith Sun of Goldfinger, ECM
Durand Jones & The Indications American Love Call, Dead Oceans
Everest Magma Minus Plus Escapism, Boring Machines
Fabio Orsi Il Vento Disperderà la Schiuma, Boring Machines
FEWS Into Red, PIAS
Gang Of Four Happy Now, Pledge
Gary Clark Jr This Land, Warner
Hand Habits Placeholder, Saddle Creek
Hozier Wasteland, Baby!, Island
Jaeho Hwang Non-self 비자아, Chinabot
Lali Puna Being Water, Morr Music EP
Little Simz Grey Area, Age 101
Marker New Industries, Catalytic Sound (Ken Vandermark)
Octo Octa For Lovers, Technicolour EP
Patricia Heavy Merging, Opal Tapes
Piotr Połoz Hardy, Father and Son Records & Tapes
Pond Tasmania, Marathon
Porya Hatami | Aaron Martin | Roberto Attanasio Sallaw, Dronarivm
PRO8L3M Widmo, Agora
Queensryche The Verdict, Sony
Rema-Rema Fond Reflections, 4AD
Robert Forster Inferno, Tapete
Royal Trux White Stuff, Fat Possum
Scott Gilmore Two Roomed Motel, Crammed
Sebastian Plano Verve, Mercury KX
Self Esteem Compliments Please Universal
Snapped Ankles Stunning Luxury, The Leaf Label
Solange When I Get Home, Columbia
Stereotyp Look Things, Seagrave MC, DL
Sun Kil Moon I Also Want to Die in New Orleans, Caldo Verde
Sundara Karma Ulfilas’ Alphabet, RCA
Teen Good Fruit, Carpark
Test Dept Disturbance, One Little Indian
The Cactus Blossoms Easy Way, Walkie Talkie
The Japanese House Good At Falling, Dirty Hit
The Stroppies Whoosh!, Tough Love
Thighpaulsandra Practical Electonics with..., Editions Mego
Vök In the Dark, Nettwerk/NoPaper
Weezer Weezer (Black Album), Atlantic
Powyższe płyty ukazały się 1 marca – chyba że zaznaczyłem inaczej.
Komentarze
„Gdy wszystkie alkohole zostały już zrymowane”
A to zna Pan?
„Jawohl, jawohl ich liebe Alkohol” 🙂
Jedna płyta z początku roku bo wydana 2.01 Croatian Amor – Isa a druga z lutego The Claypool Lennon Delirium – South of Reality. Można posłuchać.