Gdyby Noto z Garbarkiem uderzyli w Gas
Tego trzeba słuchać głośno, bo to świetna muzyka kreująca przestrzeń dookoła. Dobrze nagrana i konfrontująca – zgodnie z zamierzeniem – dwa żywioły. Elektroniczne zakłócenia, kliki i brudy z brzmieniami delikatnymi z okolic ambientu i naturalnymi barwami saksofonu czy perkusji. Dwóch Włochów z Turynu tworzących duet OZmotic (znani są ze współpracy m.in. z Fenneszem i Senking) na tłumaczącym istotę swojej nowej płyty klipie na Vimeo konfrontują z kolei cyfrowe wizualizacje i zdjęcia lasu, co daje klimat kojarzący się z GAS. Sama muzyka – choć są tu momenty, gdy zamiast orkiestry podobne tło jak u Voigta kreuje chór – w sumie jednak kojarzy się nieco inaczej.
Być może słyszeliście wspólne nagrania Alva Noto z Ryuichi Sakamoto. Laptopowa elektronika nurtu clicks & cuts oraz eleganckie, ładne, długo wybrzmiewające tony fortepianu. Za pierwszym razem robiło to niesamowite wrażenie, później już mniejsze – tak bywa z tego typu pomysłami. Do podobnej rodziny należy – przynajmniej w części nagrań – idea stojąca za Elusive Balance. Tyle że tu członkowie OZmotic brzmią jak Alva Noto, który do współpracy zaprosił nie Sakamoto, tylko – dajmy na to – Jana Garbarka. Czyli niby podobny kierunek, ale nieco inna wrażliwość, bardziej skandynawska. Z kolei warstwa elektroniczna bywa też bardziej kosmiczna, jak gdyby zamiast Garbarka wzięli Johna Surmana. To wciąż podobne okolice, więc wyobrazić sobie nietrudno.
Jak przy większości tego typu przedsięwzięć, o klasie decyduje tu głównie jakość wykonania, a tę zasadniczo gwarantuje angielski label Touch, który nie publikuje zbyt wielu nagrań (ostatnio wydał Invisible Threads Marka Van Hoena – co ciekawe, album o tym samym tytule, co tegoroczna płyta Surmana dla ECM!) i dba o estetykę swoich propozycji. Ludzkość kontra natura – jak sami autorzy tłumaczą swój pomysł. Ale to kontrast uszyty tak miękko, że nawet w tych bardziej dynamicznych momentach (jak Being, z którym zetknąłem się jako pierwszym) słucha się tego całkowicie naturalnie.
To jest letnia seria oryginałów i wynalazków na Polifonii. Niektóre z tych tekstów zostały napisane wcześniej, ale fakt, że płyty są mało znane, dobrze utrzymuje aktualność. Dzięki, że tu zaglądacie. Ja być może chwilowo nie mogę, więc nie odpowiadam na pytania. Ale sprawdźcie jutro.
OZMOTIC Elusive Balance, Touch 2018, 7/10
Komentarze
Polecam płytę „AirEffect” OZmotic nagraną z Fenneszem, o której pozytywnie się wypowiadałem w 2015 r. http://www.nowamuzyka.pl/2015/06/26/ozmotic-christian-fennesz/
i też ich „Liquid Times” z Frankiem Bretschneiderem i Senkingiem:
http://www.nowamuzyka.pl/2016/03/23/ozmotic-liquid-times/