Czarna Środa. Naturalna Mavis Staples

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Z okazji świeżo proklamowanej Czarnej Środy dziś wybieram te najbardziej czarne spośród czarnych płyt. I w dodatku te, którymi warto się zainteresować przed Czarnym Piątkiem. Wybór nowego albumu Mavis Staples If All I Was Was Black jest oczywisty – nie tylko ze względu na tytuł i fakt, że ukazała się kilka dni temu. Staples regularnie gości na Polifonii, bo i regularnie wydaje nowe płyty, co w wieku 78 lat musi być oznaką niezłego zdrowia. Po swoim triumfalnym powrocie na scenę kilkanaście lat temu miała szczęście do producentów – najpierw Ry Cooder nagrał genialne, gospelowe We’ll Never Turn Back, później Jeff Tweedy z Wilco poprowadził ją nieco bardziej w stronę R&B, ale takiego bliskiego tradycji i mocno osadzonego w bluesie, co słychać na nowym albumie. W porównaniu z opisywaną dziś Shane – to brzmienie wypolerowane do granic możliwości.

Kluczowy utwór, rasowe R&B, w którym Tweedy wrzuca też elementy kojarzonego z nim alt-country’owego brzmienia i śpiewa ze Staples w świetnym międzypokoleniowym duecie, to Ain’t No Doubt About It. Kompozycja w refrenie ociera się o granicę bezczelności w pogoni za klasykiem Ain’t No Mountain High Enough, ale w ostatniej chwili, po jakimś rozpaczliwym wirażu udaje się uniknąć czołowego zderzenia z oskarżeniami o plagiat. Nie ma za to już zupełnie nic wspólnego z utworem grupy The Sylvers pod tym samym tytułem. Na całej płycie mniej jest elementów gospel – wyjątkiem pozostaje Peaceful Dream, częściowo też We Go High z chórkiem przypominającym starsze nagrania wokalistki – a więcej utworów o potencjalnie przebojowym charakterze, które skusić mogą też miłośników dobrego bluesowego grania gitarowego. Jak choćby tytułowy If All I Was Was Black. Albo grania blues-rockowego w zgrabnym, choć już trochę banalnym Try Harder. W całości – pogodna płyta, pełna pewności, dojrzałości i przekonania, i to po obu stronach – wykonawczyni oraz jej producenta, współautora (trzy piosenki napisali wspólnie), a zarazem występującego tu w kilku różnych rolach multiinstrumentalisty. Naturalna w odnajdywaniu w czarnej i białej muzyce wspólnych korzeni. Czarnych, rzecz jasna.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Polski kompleks zbrojeniowy

Z polską zbrojeniówką nie jest tak źle, jak myślimy, ani tak dobrze, jak by chciano, żebyśmy myśleli. Od kilku miesięcy model „dobre, bo zagraniczne” szczęśliwie dla krajowej zbrojeniówki przechodzi do defensywy. Dla ludzi z obronności nie jest specjalną tajemnicą, że sprzedający dyktują warunki.

Juliusz Ćwieluch

MAVIS STAPLES If All I Was Was Black, Anti- 2017, 7/10

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj