Record Store Day sukcesem się zakończył
Tak by powiedział mistrz Yoda po kolejnym święcie małych sklepów płytowych. Ale tak również mówi coraz więcej małych labeli oraz mediów jeszcze PRZED kolejną edycją święta przypadającą w najbliższą sobotę. Z akcentem na „zakończył”. Czyli – krótko mówiąc – że inicjatywa powstała w roku 2007 i sprowadzona na dobre do Polski w roku 2011 wypełniła pewną dziejową misję i w zasadzie można z nią skończyć. Stała się (w skali światowej) ofiarą własnego sukcesu. Nie wiadomo, w jakim stopniu rewelacyjny – tak czy inaczej – pomysł skrzyknięcia się ostatnich niezależnych sklepów pod szyldem RSD wpłynął na wielki zwrot w handlu winylami i przyhamowanie odwrotu od fizycznych płyt. Ale na pewno miał choćby minimalny wpływ. Fakty są takie, że winyl wrócił do rynku liczonego w milionach, czyli do stanu sprzed 20 lat, na RSD wychodzą w skali świata już nie dziesiątki, ale tysiące nowych wydawnictw specjalnych, a uradowani Brytyjczycy uruchomili nawet oddzielną listę bestsellerów dla winylowych nośników. Dobre informacje dla rynku w całości mogą być jednak złymi wieściami dla niezależnych wydawców i sprzedawców, od których wszystko się zaczęło… [na dole wpisu dokładne informacje o polskim Record Store Day]
Sytuacja rzeczywiście jest skomplikowana. Ruch RSD, który w założeniu miał uchronić przed zamknięciem małe, niezależne sklepy płytowe – między innymi poprzez publikację wydawnictw specjalnych dostępnych tylko w tych sklepach i tylko tego dnia – wywołał kolekcjonerską lawinę, do której włączają się coraz mocniej majorsi, czyli wielkie wytwórnie. Idea tego nie wyklucza – ba, dla sklepów to teoretycznie nawet lepiej. Lepiej również dla winylowego nośnika, bo to ten stał się głównym punktem atrakcji (m.in. dlatego, że małe sklepy mają szanse żyć ze sprzedaży winyli bardziej niż z czegokolwiek innego – kwestia niszowych gatunków, korzystnych cen bez kosztów transportu, możliwości obejrzenia nośnika na miejscu itd.). Ale zamieszanie wokół Record Store Day urosło do takich rozmiarów, że kolejki w tłoczniach, które i bez tego rosną, stały się nieznośnie długie (w Europie to kilka miesięcy), a doniesienia od małych firm stojących w tych kolejkach (niekoniecznie z płytami na RSD – chodzi np. o płytę Roberta Piotrowicza w Bocianie czy drugą część „Sondy” w GAD Records) mówią o wydłużaniu się opóźnień. A to już niestety efekt wejścia do kolejki klientów uprzywilejowanych, tłoczących w ciągu roku więcej i za większe pieniądze, takich jak majorsi. Tymczasem wśród wydawnictw specjalnych przygotowanych przez tych ostatnich na RSD mamy w tym roku takie nazwy i nazwiska jak David Bowie, Deep Purple, A-ha, Bee Gees, Bruce Springsteen, Johnny Cash, The Doors…
Różne małe firmy płytowe i dziennikarze, a czasem i małe sklepy, krytykują więc RSD, podchodząc do tego z różnych pozycji. Jedni – za sztuczne napędzanie mody na kolekcjonerski odbiór muzyki. Inni – za zalewanie tłoczni towarem przed świętem. Ja bym do tego dodał jedno ważne pytanie: Ile małych sklepów płytowych naprawdę powstało w Waszej okolicy od czasu, gdy działa RSD? I czy te, które są, przetrwały choć po części dzięki tej inicjatywie? Skądinąd znamienne jest to, że polskie obchody RSD w większości nie odbywają się w stale działających sklepach, tylko gdzieś obok, w kawiarniach, albo pod gołym niebem – wobec dramatycznej sytuacji sklepów, inicjatywę u nas przejęły zdecydowanie małe wytwórnie płytowe. A może należy teraz po prostu iść dalej i ogłosić, że Record Store Day odbywa się każdego dnia, tak jak to poniekąd zrobili ludzie z Howling Owl Records i Sonic Cathedral?
Oczywiście zadaję te pytania z troski o wszystkich uczestników tego małego i bardzo kruchego obiegu płytowego. W Polsce próbuje on sobie poradzić i bez pomocy RSD – własnymi inicjatywami takimi jak Targi Niezależnych Wytwórni albo sprzedażą w czasie niektórych alternatywnych festiwali. I tak naprawdę w sobotę spotkamy się w atmosferze raczej radosnej, bo problem przesadnego zainteresowania świętem to zawsze problem mniejszy niż gdy wszyscy mają je gdzieś.
Poniżej dane zebrane przeze mnie od tych, którzy nie mieli gdzieś, zgłosili się i chcieli choć zdaniem zapowiedzieć swoją obecność na warszawskich obchodach Record Store Day czy w innych miastach (tu Kraków i jeszcze Kraków). Ci, którzy nie zgłosili się wcześniej, mogą się czuć zaproszeni do dopisywania oferty w komentarzach – te wyjątkowo nie będą moderowane pod kątem wycinki wpisów komercyjnych. Początkowo miałem pisać tylko o Warszawie, ale dostałem kilka informacji o innych miastach – można je uzupełniać w komentarzach. Listę wszystkich uczestniczących w RSD polskich sklepów znajdziecie TUTAJ.
RECORD STORE DAY WARSZAWA:
Dużo wystawców – tych, którzy nie odpowiedzieli na mój apel, znajdziecie TUTAJ.
BDTA
Na stoisku nowe wydawnictwo z premierą na RSD w bardzo specjalnej oprawie:
Krojc – X – Man (0101, BDTA XLV)
Bocian
Przegląd katalogu, w tym tegoroczne nowości:
Mats Gustafsson & Phil Minton & John Russell „A Duet(S )”
Red Trio feat. Damasiewicz & Lebik: „Mineral” (w tym mały nakład na czerwonym winylu)
Fred Lonberg-Holm & Paal Nilssen-Love „You Can Be Mine” (na czarnym i błękitnym winylu)
Poza tym gościnnie na jednoosobowym stoisku Bociana będą dwie zaprzyjaźnione wytwórnie: Recognition (Jacka Sienkiewicza) i Musica Genera (Roberta Piotrowicza i Anny Zaradny), będzie więc okazja do zaopatrzenia się w ich nowe płyty. O albumie Piotrowicza opowiemy więcej dziś po 23.05 w radiowej Dwójce!
Bółt
Jak zwykle wystawia się po bratersku w Monotype:
Robert Piotrowicz/Lukáš Jiricka „Samoobrona” (na winylu, prezentacja w radiowej Dwójce dziś po 23.05!)
Zygmunt Krauze „Hommage a Strzemiński” (Polish Oldschool)
Gamut Inc „EX Machina” (LP)
Sławomir Kupczak „Res Facta”
Katarin Glowicka „Seven Sonnets”
Oraz wydane w tym roku:
Mirt „Solitaire” (PRES)
„Pole Reports From Space (PRES)
Więcej o płytach tutaj.
Endless Happiness
na wspólnym stanowisku z Bocianem długo oczekiwana premiera na winylu:
Kristen „The Secret Map” (100 sztuk na winylu transparentnym/400 na czarnym)
Gusstaff
Do zdobycia na stoisku:
Tamikrest „Taksera” (Glitterbeat)
Biosphere/Deathprod „Stator” (Touch)
Notwist „The Messier Objects” (Alien Transistor)
Specjalne wydawnictwa na RSD także tutaj (trzeba zamawiać).
Monotype
Cały zestaw nowości:
Dokuro „Avalon”
Dave Phillips/ Hiroshi Hasegawa „Insect Apocalypse ”
Rydberg „Rydberg”
Alfredo Costa Monteiro „Um em um”
Astrid „The West Lighthouse Is not so far”
Będzie też magazyn „M/I” i karnety na Strefa Monotype Fest!
NoPaper
Specjalnie na Record Store Day:
Amon Tobin „Dark Jovian” (2×12”)
Machinedrum „Vapor City Remixes” (12″)
Annabel (lee) „If Music presents: By the sea… and other solitary places” (CD/LP)
Buena Vista Social Club „Chan Chan” (7”)
Poza tym nowosci (winyle i CD) , m.in. Portico, Lapalux, Alva Noto itd.
Thin Man Records
Proponują:
Bye Bye Butterfly „Do Come By”, czyli Ola Bilińska / Daniel Pigoński
Hoszpital „Weszoło” (tydzień przed premierą), czyli debiut młodych Poznaniaków.
Ponadto zabierają wszystkie winyle (Kobiety, Komety, KRÓL, Muzyka Końca Lata), CD i kasety z katalogu.
Tschak
Reprezentacja tschak.com ze świeżych tytułów proponuje:
Aphex Twin – MARCHROMT30a Edit 2b 96 (12″ Warp, 2015)
Portico – Living Fields (wersja dla małych sklepów płytowych z dodatkowym CD) (LP+CD, Ninja Tune, 2015)
dodatkowo:
Audile Snow
Na RSD tylko jako goście, ale dzień później startują jako microlabel wydający muzykę eksperymentalną na kartach microSD (planują je wydawać z adapterem w zestawie).
Tu fanpage. A tu Bandcamp ze szkicami muzyki.
RECORD STORE DAY KRAKÓW:
Gusstaff
Tu będą w niedzielę, a info jak wyżej przy Warszawie.
Instant Classic
Najnowsze premiery:
MazzSacre – „+”
Kapital – „Chaos to Chaos”
X-naVI:et – „Dead City Voice / Remix Project”
Plus kilka rarytasów, których od jakiegoś czasu nie ma w oficjalnej sprzedaży (winyle, taśmy).
RECORD STORE DAY GDAŃSK:
Dobrze poinformowany kolega doniósł mi, co będzie można znaleźć tutaj:
Shofar „Gold of Małkinia” (Kilogram)
Langfurtka (Mikołaj Trzaska & Adam Witkowski) na winylu, wydana przez Art Baazar Records, z okładkami ręcznie wykonanymi przez muzyków – patrz foto powyżej.
Wolność (Adam Witkowski, Krzysztof Topolski, Wojtek Juchniewicz) na cd wydana przez Kilogram Records
Reedycja pierwszej płyty 0404 (solowy projekt Adama Witkowskiego) wydana przez BDTA na kasecie
Shofar, Langfurtkę i Wolność będzie można nabyć podczas koncertu Shofar w Klubie Żak.
MAJORSI
Last but not least – w różnych miejscach na Record Store Day możecie znaleźć również specjalne wydawnictwa majorsów. Są wśród nich płyty Bruce’a Springsteena (cały zestaw), The Flaming Lips czy Davida Bowiego. Z długiej bardzo listy, którą dostałem od dwóch polskich oddziałów majorsów biorących udział w akcji, wydłubałem dla Was następujące. To winyle, w dużej części kolorowe/wyjątkowe i chyba zawsze limitowane, jeśli chodzi o nakład:
Air – Playground Love (7″)
Syd Barrett/R.E.M. – Dark Globe (7″)
The Doors – Strange Days (mono)
David Bowie – Changes (picture 7″)
The Flaming Lips – Brainville (10″)
Hawkwind – Hawkwind (LP)
Johnny Cash – Koncert v Praze (In Prague – Live)
Sly & The Family Stone – Live at the Fillmore
Manic Street Preachers – The Holy Bible 20
Sporo z tym wszystkim było pracy, raz jeszcze apeluję o linki i informacje o dalszych pozycjach w komentarzach. Obiecuję zaległość w postaci płyty uzupełnić niebawem i życzę miłego Record Store Day!
Komentarze
Ponieważ zaczęły się pojawiać komentarze komercyjne sprzedające nie płyty, tylko jakieś inne towary – przykro mi, ale tu tylko sklepy płytowe, wytwórnie itd.
Wszystkie sklepy i wydarzenia RSD 2015 w Polsce:
http://www.psychosonda.pl/record-store-day-2015-w-polsce/
Warto też dodać, że Antena Krzyku przygotowała dwie premiery na RSD:
Bedzie Dobrze „Open Your Mind” 2LP i Extra Lungs 7″.
Na pewno będą dostępne w Krakowie (klub Piękny Pies) i w Katowicach.
Bocian i Recognition wystawia na RSD …. trzy egzemplarze test pressingow plyty Jacka Sienkiewicza „Instynkt” Nie udalo sie zrobic całego nakładu plyty ale tłocznia pieknie przygotowala test pressingi i do tego udalo sie zrobic , normalne ” okladki. Także taki rarytas. Przy okazji, w zakładce ze sklepami powyżej udostępnionej przez @mklp pojawiła się warszawska klubo-kawiarnia ” Nie Zawsze Musi Byc Chaos” (!) Oczywiście zawsze świetnie jest wpaść po zakupach na Oleandrów aby ugasic pragnienie przy dobrej muzyce i w fajnym towarzystwie ale chyba jednak nie w ” Chaosie” ktory juz nie istnieje od wielu miesięcy.
Są spóźnialscy – LADO ABC wróciło z badań terenowych w dalekiej Brazylii i dołączyło do swojego katalogu przykłady muzyki ze sceny sãopaulańskiej, czyli płyty:
Hab „Hab”
Mauricio Takara „Puro Osso”
– po 50 sztuk limited edition ładnych i ręcznie numerowanych, a więcej tu: https://www.facebook.com/ladoabc/photos/a.138093322908605.37178.132553413462596/907128026005127/?type=1&__mref=message_bubble
RECORD STORE DAY WROCŁAW
– donosi, że ma swój plakat na RSD i specjalnie na RSD wydaje 16 artystów (od majorsów po alternatywę) na 7″ przezroczystym winylu z oprawą graficzną RSD. Szczegóły: https://www.facebook.com/recordstoredaywroclaw?fref=ts . Płyty powstają w nowo powstałym miejscu we Wrocławiu (facebook.com/beevinyl), oprawa graficzna plakacistki Joanny Gniady. Więc pewnie też warto sprawdzić!
na marginesie_________________
w jakis dziwny sposob wpadlo mi do rak CD Pomatonu 2014 „Appetit Szwecja” z muzyka szwedzka indie et co: nawet bardzo trafny wybor m.in. Britt Persson, Love Antell czy Hello Saferide
a wyboru dokonala ASIA CHACINSKA…..brawa! 🙂
Hello Saferide, I was Jesus https://www.youtube.com/watch?v=YAa2byya0ts
@ozzy –> Cieszę się bardzo, że trafne, przekażę 🙂
Z cyklu „wpisujcie miasta”:
RECORD STORE DAY WROCŁAW
https://www.facebook.com/recordstoredaywroclaw?fref=ts
RECORD STORE DAY POZNAŃ
https://www.facebook.com/events/1571758986436365/
RECORD STORE DAY ŁÓDŹ
https://www.facebook.com/events/843396689053130/
RECORD STORE DAY SZCZECIN
https://www.facebook.com/events/1559473474316423/
RECORD STORE DAY KATOWICE
https://pl-pl.facebook.com/events/1078828292144169/
RECORD STORE DAY BIAŁYSTOK
RECORD STORE DAY BIAŁYSTOK
https://www.facebook.com/events/1376799519317001/
Cieszę się, że Pan zwrócił na to uwagę – polska edycja RSD nie przyczynia się do rozwoju sklepów płytowych. Wręcz przeciwnie – promuje to, co jest dla sklepów niekorzystne, czyli bezpośrednią sprzedaż płyt przez wytwórnie, z pominięciem sklepu. W dobie internetu jest to często stosowane, oszczędnościowe rozwiązanie, zresztą zrozumiałe ale po co naciągać do tego ideę RSD?
Prawie wszystkie pozycje od rzeczonych majorsów – ale nie tylko bo są też rzeczy z małych wytwórni – można też kupić online w NuPlays pod linkiem http://nuplays.pl/?offerFilter=vinyl (nie wiem Panie Bartłomieju czy taka była Pana intencja kiedy Pan zachęcał do wysyłania linków, ale wklejam, bo mamy je dostępne a nie każdy ma pod ręką sklep z winylami. A w dużych sieciach ich nie ma).
@Awaria.
Słuszna uwaga i w pełni się z nią zgadzam… łącznie z końcowym pytaniem.
Moj sklep – Record Store Katowice – korzysta z RSD i to zdecydowanie. Co roku to dla nas zastrzyk finansowy a przy okazji promocja lokalnych zespołów i świetna zabawa dla kilkuset osób, ktore sie tego dnia pojawiają w sklepie. Wszystko to praktycznie bez pomocy prasy!!! Niestety kolejny raz np. Gazeta Wyborcza napisała o wszystkim tylko nie o tym co powinno byc dziś najważniejsze czyli o RSD w sklepie.
@mklp
A na czym polega rozwój twojego sklepu i czy RSD wpływa na to, że powstaje kolejne sklepy muzyczne?
Napisałem wyżej. Kilkuset klientów zostawia pieniądze, ktore pozwalają mi np. zapłacić zaległe czynsze. Czyż nie taka jest główna idea święta?
@mklp..
Jest to idea krótkowzroczna, choć pewnie dla ciebie, doraźnie, całkiem pożyteczna. Nie zamierzam jej kwestionować. Myślę jednak, że inicjatorom tej akcji przyświecały nieco inne idee… hmmm… piękniejsze idee 🙂
Główna idea to ratowanie małych, niezależnych sklepów płytowych. Z pomocą przyszły lokalne zespoły i wydawcy. I wlasnie tak jest w Katowicach. Moim zdaniem to jest piękne 🙂
🙂
Record Store Day 2015 Szwecja
____________________ http://www.recordstoreday.com/Venues?country=Sweden
a juz w maju 9-10, najwieksze targi gitarowe w Skandynawii – Fuzz Guitar Show 2015 https://vimeo.com/95868757.
@mklp
18 kwietnia o godz. 17:05
No widzisz, a ja myślałem, że RSD ma reaktywować istotny, kulturowy status sklepu muzycznego, w którym (tak jak to było w tzw. odległych czasach) mogłoby dochodzić do twórczych spotkań właścicieli tychże sklepów z odbiorcami, twórcami muzycznymi i wydawcami. Podczas tych spotkań, których łącznikiem i magnesem musiałyby być fizyczne nośniki (płyty, kasety, etc.), dochodziłoby do pożądanych wymian doświadczeń, zainteresowań muzycznych, rodzenia się różnych pomysłów wydawniczych, koncertów etc. Bo przecież w tym wszystkim chodzi o podtrzymanie pasji i miłości do muzyki; chodzi o bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem oraz nośnikiem fizycznym, który jest wartością samą w sobie, a nie istnienie sklepu jako takiego.
RSD 2015
___________
polecam nagrania „antirecords”
dzisiejszy nabytek m.in. Chuck E.Weiss, „Red Beans and Weiss”, vinyl, prod. Johnny Depp/Tom Waits/
https://www.youtube.com/user/antirecords
@Rafał mam prośbę o usunięcie tych komentarzy, ktore nic nie wnoszą. Czy Ty myślisz, ze te osoby przychodzą do sklepu bez powodu? Ja wiem, ze lepiej jest napisać, ze kolejny RSD się nie udał i zakończył. Tylko to nie jest prawda.
@Mklp.
Niestety, nie mogę ich usunąć. Musisz poprosić o to Bartka. Poza tym, nikt tu nie dramatyzuje. AWARIA wyraził pewne obawy z postawieniem pytania, z którymi ja się zgodziłem. Ty masz inne zdanie, bo zarobiłeś tego jednego dnia na czynsz, i chwała tobie!
Mam nadzieję, że uszanujesz to, że inni ludzie mogą mieć bardziej sceptyczne i „wyidealizowane” wyobrażenie tego całego RSD?
W Warszawie wszystko zaczęło sie od Side One ( stamtąd wzięli sie tez pomysłodawcy, fani tego sklepu ) tam było pierwsze RSD. Fakt ze było to w tym roku pod Pałacem, ze znalazł sie na to sponsor i wszystkim sie to podoba, ze wiecej ludzi mogło przyjść, pooglądać posłuchać, kupic płytę jest z korzyścią dla wszystkich i myśle ze gdyby jedyny poważny sklep w Warszawie uważał ze jest to naciąganie idei to jego właściciela by tam nie było a tak był -uwaga do niezorientowanych nie handlował tylko stał za deckami, chodził miedzy stoiskami i rozmawiał z ludźmi bo wszystko zaczyna sie od Side One i tam tez trwa w ciagu roku a to święto to tylko mały, miły dodatek.
@Rafał
Po prostu wszystko co napisałeś i z czym trudno się nie zgodzić, postawiłeś w kontrze do istnienia sklepów. A to przede wszystkim ich święto. Mam nadzieje, ze było udane dla wszystkich, czy to Side One w Warszawie, Winylove we Wrocławiu, Music Corner w Krakowie, itd.
@mklp
19 kwietnia o godz. 8:31
Nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że napisałem coś przeciwko istnienia sklepów.
Temat dotyczy imprezy RSD i tylko na jej temat się wypowiedziałem. Jako że jesteś właścicielem sklepu, pozwoliłem sobie na pytanie o jego rozwój w kontekście tejże imprezy. To, że moje oczekiwania w tej sprawie rozminęły się z twoimi, bardziej przyziemnymi (komercyjnymi), o niczym nie świadczy… Ba! Wręcz te nasze rozbieżności powinny wywołać dalszy ciąg dyskusji, bo problem (istnienie realnych sklepów muzycznych oraz przywrócenie ich roli w kształtowanie rynku muzycznego) sięga daleko dalej niż sam kształt RSD. Myślę, że warto o tym rozmawiać i nie ma co się naburmuszać, gdy ktoś tonuje euforię, nawet jeśli jest ona uzasadniona z pewnych względów….
Chodziło mi głownie o zwrócenie uwagi, ze w tym wszystkim czesto zapomina sie wlasnie o sklepach. Podałem przykład artykułów z gazety i fakty ( np. RSD w Katowicach jest zupełnie pomijany ). Taki był cel moich komentarzy.
I mam nadzieję, że sama dyskusja też w jakiś sposób przypomniała o problemie sklepów. Wydaje mi się, że oczywiście ten temat będzie wracał w przyszłości przy okazji RSD – sytuacji sklepów nie zmieniło to święto fundamentalnie, choć przyniosło trochę optymizmu.
Fajne wydarzenie. Mieszkam w małym mieście, bez żadnych nadziei na jakikolwiek sklep muzyczny i dla mnie to ciekawa przygoda mieć pod ręką kilka sklepów muzycznych i pogrzebać w płytowych starociach i nowościach. Znacznie przyjemniejsze niż zamawianie przez internet, na które jestem skazany. Jeśli właściciele są zadowoleni, że choć ten jeden dzień podreperował trochę ich budżety to chyba dobrze, po co ta krytyka komercyjnego aspektu tego wydarzenia? Nośniki fizyczne masowo i tak nie wrócą do łask, więc może nie podcinajmy skrzydeł tym kilku, którym jeszcze zależy. Po co?
A ja jestem ciekaw, w których sklepach muzycznych odbywają się systematycznie jakieś kameralne koncerty? Który z właścicieli organizuje (w sklepie) cykliczne prezentacje wybranych płyt muzycznych, z odpowiednim komentarzem / dyskusją (np. z zaproszonym mniej lub bardziej znanym dziennikarzem muzycznym)? Który ze sklepów płytowych stale współpracuje ze sklepami z instrumentami muzycznymi (jeśli oczywiście takowe istnieją w danym mieście) i wspólnie urządzają tematyczne prezentacje muzyczno-instrumentowe?
W mojej miejscowości jest jeden sklep muzyczny. Rzadko tam bywam, ale ilekroć tam jestem, to w tym sklepie nigdy nie jest puszczana muzyka…
Wiem, hardcorowy przypadek, ale moje powyższe pytania i podanie tego hardcore’owego przykładu mają jedynie zwrócić uwagę na to, że bardzo często to sami właściciele tych sklepów muzycznych (oraz ich indolencja) sprowadzają swoją chwalebną działalność do marginalnego getta kulturowego.
Przeciez to oczywiste ze takie cos jak sklep plytowy stracilo racje bytu i umarlo wraz z rozwojem sprzedazy i dystrybucji internetowej. Po co reanimowac umarlaka? Trzeba sie odnalezc w nowej rzeczywistosci.
Łukasz, nie jest to takie oczywiste. Sklep płytowy nie stracił racji bytu. Problem polega na tym, by nie funkcjonował tak, jak to było 20 lat temu, tylko dostosował się właśnie do nowych czasów. Obawiam się, że wielu właścicieli tych sklepów nie zrozumiało jeszcze tego problemu i ciągle żyje w duchu raz na zawsze zamkniętej przeszłości.
Gdybym miał sam prowadzić sklep muzyczny, to nie wyobrażam sobie, ze mógłbym ograniczyć się tylko do sprzedaży w sklepie, bez działalności w sieci. W drugą stronę już trochę gorzej, sklep fizyczny to jednak spore koszty – wynajem, inne opłaty, pensja dla ewentualnych pracowników. Obecnie to jednak trochę fanaberia, ale z drugiej strony tez coś bardzo fajnego. Sam przez 5 lat pracowałem w sklepie muzycznym, tak poznałem swoich najlepszych przyjaciół, z którymi regularnie spotykam się do dzisiaj, a nie pracuję już tam od 10 lat.
Co do nośników fizycznych, to sam się zastanawiam czy ten winylowy boom jest jakąś stosunkowo krótkotrwałą modą, która wygaśnie, czy utworzy się stała nisza (bo przecież kilkudziesięcioprocentowy wzrost nie potrwa wiecznie). Z punktu widzenia kolekcjonera może lepiej by było, gdyby zainteresowanie trochę ostygło, być może wtedy producenci przestaliby tak szaleć z cenami, bo te obecne to jest jakaś paranoja, a wzrost cen nie idzie w parze z polepszeniem jakości.
Wydaje mi się że przyszłością, przynajmniej dla dystrybucji muzyki artystycznej lub jazzowej ( taka mnie interesuje i w takiej mam kompetencje do wypowiadania sie ) są klubokawiarnie i kluby muzyczne . Takim miejscem był warszawski „Chaos” i być może cos co powstało by na gruzach tej kawiarni . Jeśli chodzi o kluby to tutaj jak we wszystkim prym wiedzie „Pardon, To Tu”. W tej chwili wybór jest tam bardzo duży tak jeśli chodzi o płyty głównego nurtu jak i wydawnictwa niezależne. Niestety zupełnie zawodzą w tym względzie galerie i muzea. Fakt , ze nie można w wiekszosci muzeów lub sciślej mówiac w sklepach przy tych miejscach kupic płyt Niwea, Smoleńskiego, a zwłaszcza wydawnictw Art Bazar jest niezrozumiały.
To calkiem a propos plyt winylowych – dwa tygodnie temu (7 IV) minelo stulecie urodzin Eleanory Flagan, bardziej znanej jako Billie Holiday.
Oczywiscie Fagan 😳
Tak jak pisal w swoich komentarzach RAFAL KOCHAN (1153060) tak tez dziala wiekszosc tutejszych sklepow muzycznych w Szwecji (najbardziej mi bliski jest Bengans w Göteborgu). To nie tylko miejsce sprzdazy plyt ale rowniez miejsce promocji, koncertow,
spotkan czytelniczych a takze miejsce na przyjacielskie spotkania fanow muzyki, bowiem nikt tu nikogo stad nie wygania. Muzyka gra bez przerwy, mozna osobiscie posluchac nagran etc etc.
Krotko mowiac: dla kazdego cos ciekawego.
ilustracja do powyzszego
Record Store Day 2015, Stockholm
———————————
https://www.youtube.com/watch?v=HZ1sxKs0Z7c
@ozzy.
Dzięki za ten potwierdzający komentarz. Nie miałem pojęcia, że jest to jakaś norma w Szwecji.
Właśnie o coś takiego mi chodzi. Impreza RSD miała (jak mi się wydaje) zaktywować właścicieli sklepów do kreatywnego urozmaicenia ich działalności… Niestety, owe święto dla sklepów muzycznych zostało przekute jedynie do doraźnego podreperowania swojego budżetu… a szkoda…
@Rafał, dlaczego od początku wyciągasz taki wniosek? Tak jak nie promowałem tu swojego wydarzenia, tak nie zamierzam sie tu chwalić. Zobacz fan page na Facebooku, przyjedź na giełdę, ktore sa cyklicznie organizowane u nad – bez opłat. Lub na darmowy koncert. Albo tak wpadnij pogadać o muzyce i jej posłuchać. Zapraszam.
@mklp..
Gdybym mieszkał na Sląsku, chętnie skorzystałbym z twojego zaproszenia.
Reasumując, jest dokładnie tak jak napisał Grzegorz. Sklepy pracują 365 dni w roku. Świętują przez ten jeden. Sa koncerty, specjalne oferty, płyty RSD, rabaty, etc.
Klienci w ten dzień swoją obecnością zaznaczają, ze sklep jest potrzebny. Dla miasta, regionu i mobilizują do jeszcze lepszej pracy. Dla nas drugim takim świętem jest Off Festival, gdzie tez spotykamy sie z gratulacjami ludzi z całego świata. Kończę, bo mam prace, która wykonuje od 16 lat i mimo kompletnego braku wsparcia ze strony dziennikarzy docenili ludzie.
A na czym miałoby polegać wsparcie sklepu muzycznego ze strony dziennikarzy?
Naprawdę nie mam czasu tego ciagnąć.
Przede wszystkim na rzetelnej informacji.
Obchody RSD w Katowicach były w sklepie.
Zarówno Gazeta katowicka jak i ogólnopolska informowały tylko o spotkaniu w klubie. Zreszta tamta impreza prawdopodobnie w ogóle sie nie odbyła 😀
U nas było kilkaset osób.
Ach te polskie wojenki na szczeblu lokalnym. Wniosek jest następujący: gazety nie posiadały wystarczających informacji o obchodach tego święta. Ewentualnie stworzyły pakt przeciwko twojemu sklepowi.
Nie, po prostu jedyny sensowny dziennikarz, ktory zreszta miał u nas zagrać na obchodach RSD, przestał tam pracować. Reszta, jak widac jest oderwana od rzeczywistości. Dobrej nocy.
*dziennikarz muzyczny
Rafał, aleś się uczepił . Idee bez pieniędzy zamieniają się w utopie.
@koziolrogaty
Niczego się nie uczepiłem. Gdybyś wczytał się w to, o czym napisałem, zrozumiałbyś, że idee o których mowa, służą właśnie mnożeniu pieniędzy. I co ważniejsze, idee te nie wymagają dodatkowych kosztów… Jedyny koszt, to wyjście zza sklepowego biurka oraz chęć urozmaicenia własnej działalności gospodarczej.
Ta dyskusja tylko utwierdza mnie w przekonaniu, ze powinna powstać oficjalna organizacja RSD, która będzie to wszystko koordynować. Inaczej jesteśmy skazani na totalny medialny chaos, brak krajowych wydawnictw i okruchy z tego co zostało majorsom.
I jeszcze tekt, którego ilustracja było tegoroczne wydawnictwo RSD „Open Your Mind”
„CO JEST GRANE?
Czyli jeszcze kilka słów o #RSD15.
Czy my żyjemy w jakiejś alternatywnej rzeczywistości?
Takie można odnieść wrażenie czytając prasę, która opisywała tegoroczne święto sklepów płytowych i w sposób konsekwentny pominęła praktycznie wszystkie imprezy, które odbywały się tego dnia właśnie w sklepach! Dotyczy to większości miast. I tak nie można było przeczytać np. o tym co zaproponował sklep Winylove z Wrocławia, ale dowiedzieliśmy się, że „w Katowicach fani płyt spotkają się w klubie Prokultura”. To skądinąd świetne miejsce (pozdrowienia) i być może uda nam się coś wspólnie zorganizować, bo oczywiście warto wspierać każdą „płytową” inicjatywę. Czy ta impreza jednak w ogóle tego dnia miała miejsce?
Biorąc to wszystko pod uwagę, totalny brak informacji (dezinformację), byłem dosłownie zaszokowany widząc Was wszystkich na obchodach RSD w Katowicach. Tym samym udowodniliście, że pierwotna idea święta, czyli ochrona przed zamknięciem małych, niezależnych sklepów płytowych jest Wam bliska. I choć przyszłość sklepu, w dotychczasowej formie i lokalizacji, nadal wydaje się niepewna to dzięki Wam raczej dotrwam do kolejnej edycji OFF Festivalu.
BĘDZIE DOBRZE:
https://www.youtube.com/watch?v=UG96yrE3wC4
Wyd: 2015 Polska Antena Krzyku 2LP
wydawnictwo RSD (czarny lub czerwony winyl)”