Zdeprawowany przez Donnę Summer
Powyżej pewnej granicy wiekowej każdy ma jakieś osobiste doświadczenia z disco. Moje to „Hot Stuff” lecące z głośników na imprezach urządzanych przez rodziców w samym środku stanu wojennego. Płyta „Bad Girls”, przywieziona z Francji przez znajomych, leżała w domu i często trafiała na talerz gramofonu, ale równie często bywała przeglądana. Piękny kolorowy gatefold albumu wypełniały kiczowate, ale działające na wyobraźnię zdjęcia kobiet lekkich obyczajów, którym cały ten dyskotekowy album jest poświęcony. Muzycznie trafiło na album całkiem niezły, jeśli mierzyć go w skali disco, sprawną pod każdym względem produkcję Giorgio Morodera. Wizualnie – stanowczo ponad to, co siedmiolatek w roku 1981 mógł zrozumieć. W każdym razie zbyt abstrakcyjne, by obcowanie z tym albumem trzeba było uwzględnić w spowiedzi komunijnej.
RIP Donna Summer – cały dzień czekałem, żeby wrzucić tu zdjęcia okładki. Powyżej pikantny (i mój ulubiony wówczas) rewers (awers można znaleźć wszędzie), poniżej rozkładówka. Wiem, że przejadłem tu temat, który powinien się pojawić na Wyżu Nisz, ale co tam, ważniejsze osobiste emocje. A RIP dlatego, że „świętej pamięci” jakoś tu kiepsko pasuje.
Komentarze
ach, to byly dziewczyny z polotem!
luz!
p.s.
ale narobil mi pan apetytu, ide wygrzebac krazek…
Tak się składa, że różni moi ulubieńcy nagrali swoiste wariacje na temat największego hitu Donny na długo przed jej śmiercią, ale teraz pozwolę sobie podrzucić.
Factory Floor http://soundcloud.com/factory-floor/r-e-a-l-l-o-v-e
Black Strobe http://soundcloud.com/blackstroberecords/i-feel-love-79-black-strobe
d.s. miala nie tylko swietny glos, ale byla tez znakomita aktorka,
prekursorka madonny, no i lady gaga;
natomiast na codzien byla raczej pruderyjna i ostro religijna
(jej slynna wypowiedz pod koniec lat osiemdziesiatych, ze aids to kara boska
– zaszkodzilo to chyba jej dalszej karierze);
odkryta zostala w …austrii(jej tamtejszy manadzer byl tez jej pierwszym mezem)…
tak, r.ip., r.i.p.
Mnie ta donna nie zdeprawowała. Po prostu jej nie oglądam.
spoczywaj w pokoju – RIP
„na pogrzeb bacha niewielu przyszlo ludzi; w ogole o malo nie doszlo do skandalu, bo tamtejszy pastor nie chcial go na cmentarz wpuscic i nie byl w tym mniemaniu wcale odosobniony(to skandal! spiewac w kosciele!); dopiera interwecja jakiegos biskupa, czy kurfürsta pozwolila, ze kilkudziesiecioosobowa grupka zalobnikow( glownie synowie i ich bliscy) mogla zlozyc szczatki czlowieka, ktory tak wiele zdzialal dla ludzkosci.i”
Smutna wiadomość 🙁 … Jedni odchodzą z tego świata, drudzy nagrywają nowe płyty i tak na przemian… Ja napiszę o tych drugich…
Joseph Arthur – wspaniały amerykański muzyk, wydał nowy album (już jakiś czas temu) „Redemption City” 2 CD. Płyta jest do pobrania za darmo lub można wpłacić dowolną kwotę, aby wesprzeć Joseph’a w działaniu:-) . Szczegóły tutaj :
http://www.josepharthur.com/2012/?page_id=400
Proszę posłuchać!
PS. Joseph sam nagrał wszystkie partie instrumentów 🙂
A zaczynala (podobnie jak i wielu innych znanych muzykow murzynskich w USA) od spiewania w jednym z kosciolow protestanckich!