Pieśni wk@#wionego ludu, sezon 2011

Nastroje antykapitalistyczne?
Panem bym ci orał,
okunomem włóczył,
a pisarzem radlił,
robić bym was uczył

(„Orałbym ja wami”)

Rewolucyjne?
Oj, czy ty pamiętasz, dziewczyno, rok tłusty,
jak my bili panów, cepami w zapusty?

(„Z batogami na panów”)

Bunt przeciwko władzy?
Cesarzu, cesarzu, najjaśniejszy panie,
dałeś mi trzewiki, nasrałbym ci na nie.

(„Związali mnie w powróz”)

Nastroje antykościelne?
Ksiydza, ksiydza z kazalnicy zrucić,
ano dać mu ciyżkie cepy
do stodoły młócić

(„Ksiydza z kazalnicy zrucić”)

Trudno sobie wyobrazić bardziej aktualne teksty w roku 2011, więc o losy projektu R.U.T.A. nie bałem się już po przeczytaniu zawartości dołączonej do płyty „Gore” książeczki. O samej inicjatywie, dowodzonej przez Maćka Szajkowskiego i obejmującej muzyków folkowych (okolice Kapeli Ze Wsi Warszawa, Orkiestry Rivendell, Mosaic itd.), punkowych (Moskwa, Dezerter, Post Regiment) oraz Spiętego z Lao Che, sporo można było wyczytać w poniedziałkowej „Gazecie Wyborczej” w tekście Roberta Sankowskiego. Brzmi dokładnie tak, jak można sobie wyobrazić alians dwóch muzycznych środowisk – tylko bardziej. Wartością dodaną jest nieprawdopodobny, naturalny… użyję archaicznego słowa: czad.

Płyta jest krótka, więc reszty dosłuchajcie sobie sami. Muzycznie to wszystko tak bardzo się trzyma kupy, że aż chcę krzyczeć: sponsory, ministerstwa, zobaczcie, właśnie powstał idealny, prawdziwy polski towar eksportowy, bez mięczactwa, mazgajstwa, minoderii, prawdziwy artystyczny głos ludu. Jak nie będziecie go chcieli słuchać, wypromuje się sam. Za ministerstwem, za biurem, za bankiem i za redakcją już szubieniczka stoi. U-ha!

R.U.T.A. „Gore. Pieśni buntu i niedoli XVI-XX wieku”
Karrot Kommando 2011
8/10
Trzeba posłuchać:
tak – i poczytać! Więcej o płycie + szansa kupna jej za 30 zł – tutaj.