Lekkie, ale intensywne
Są momenty na płycie Leggerezza, gdy zilustrowałaby nie tylko alegorie Italo Calvino, ale i rozpływające się zegary Salvadora Dalego. W Sangue do Medusa czy pod koniec Come non fa meraviglia mam nawet wrażenie, że coś niepokojącego i przyjemnego zarazem dzieje się z całą przestrzenią dookoła. Nie to, żebym próbował tego słuchać po jakichś używkach. Nic […]