Musi być ciężko, żeby było lekko
Z krakowskiego Unsoundu pozostanie mi w głowie przede wszystkim jeden obrazek: fantastyczne trio Młynarski-Moretti-Zabrodzki, czyli 67,5 Minuty Projekt, grające ze stoperem owe 67,5 minuty, z których na chwilę opuściłem dwie czy trzy, ale potem natychmiast wróciłem, żeby już nie uronić ani sekundy. Owszem, grali jeden z najbardziej skonwencjonalizowanych gatunków muzyki klubowej, drum’n’bass, ogrywając jednak przez […]