Zespół, którego nie było
Przyszła do mnie płyta – właściwie pewnie zawsze powinienem zaznaczać, że przyszła jako egzemplarz promocyjny, a nie kupiłem (jak te recenzowane wczoraj). Koledzy z rynku gier sugerują, że każdy dziennikarz, jako archaiczna postać influencera, powinien jeszcze oznaczać wtedy recenzję jako treść promocyjną – i kto wie, jak to się skończy. No więc przyszła płyta zespołu […]