Jeszcze bielszy odcień bluesa
Pamiętam, że w czasach dziecięcych – może wskutek różnych uprzedzeń ery dyskotek i new romantic – uważałem bluesa za jakiś archaiczny i nikomu niepotrzebny gatunek. Aż starsi mi zwrócili uwagę, że oparta na bluesie jest muzyka wszystkich tych metalowych zespołów, których wtedy słuchałem (a koledzy słuchają dalej). I kiedy poznałem mit Roberta Johnsona, zacząłem to […]