Podnoszenie do kwartetu
To trochę sytuacja jak wtedy, gdy pakujecie suchary na podróż, a na miejscu restauracje lepsze i tańsze niż w miejscu, skąd wyjeżdżacie. Mam na myśli połowę grudnia, sytuację wydawniczą i to, jak się czuję, wracając po paru dniach nieobecności (dziękuję za zapytania – to był wyjątkowo ciężki tydzień przy przedświątecznej robocie) na blog. Bo przecież […]