Okłady z ambientu
Mieliście kiedyś wrażenie, że płyta brzmiała fajnie, choć nie wydawała się ósmym cudem świata, a potem włączyliście ją znowu i poczuliście, że bardzo wam tego brakowało? Ja się tak czuję za każdym razem, kiedy słucham Soft Power Ezry Feinberga. To właściwie dobra definicja terminu, za którym nigdy nie przypadałem: muzykoterapii. I zabawnie się składa, że […]